Około 80 kobiet zostało sprzedanych w Irlandii przez handlarzy żywym towarem w ciągu ostatniego roku. Ponad 300 zgłosiło się z prośbą o pomoc. Dane te, przytoczone przez organizację Ruhama, mogą jednak nie oddawać faktycznej skali całego haniebnego procederu.
Ruhama to organizacja zajmująca się pomocą dla kobiet, które padły ofiarami handlarzy żywym towarem. W ciągu 25 lat działalności pomogła ona ponad 2,5 tys. kobiet z 60 krajów. Statystyki przytoczone przez organizację za rok 2013 nie napawają optymizmem.
Wedle najnowszego raportu organizacji, zapotrzebowanie na żywy towar na irlandzkim czarnym rynku z roku na rok jest coraz większe. W porównaniu z ubiegłym rokiem o 18% wzrosła liczba kobiet, które padły ofiarami handlarzy. Jak zaznacza dyrektor Ruhamy, Sarah Benson, handel kobietami w Irlandii odbywa się na skalę globalną.
– Uderza mnie, jak wiele zmian zaszło na irlandzkim rynku handlarzy żywym towarem – zaznacza. – Teraz są lepiej zorganizowani, nauczyli się również w lepszym stopniu wykorzystywać środki telekomunikacyjne.
– Pewne rzeczy jednak się nie zmieniły – dodaje Benson. – Wciąż mamy do czynienia z nieustanną przemocą, wykorzystywaniem i ryzykiem, które zawsze były i będą czynnikami nierozerwalnie powiązanymi z handlem kobietami.
Ruhama postuluje wprowadzenie prawa całkowicie zakazującego płatnego seksu w Irlandii. Jako wzór do naśladowania podaje Kanadę, która niedawno wprowadziła podobne regulacje.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.