– Zanotowaliśmy niepokojący wzrost przemocy seksualnej – alarmuje Angela McCarthy, szefowa Dublin Rape Crisis Centre. – Niektóre przypadki są szczególnie szokujące. Nawet nasi terapeuci nie mogą dojść do siebie po opisach gwałtów zbiorowych, które oglądane są przez grupę ludzi, filmujących je.
Dopiero co Irlandczyków zaszokował gwałt w centrum Dublina, gdzie wśród budynków, trzech mężczyzn zgwałciło młodą dziewczynę w drodze do pracy. A teraz pojawił się raport Dublin Rape Crisis Centre, który potwierdza, że alarmująco rośnie liczba gwałtów w całym kraju. Do centrum zgłosiło się aż 4955 osób, które były ofiarami przemocy seksualnej. Aż 3928 z nich prosiło o pomoc pierwszy raz w życiu. Tak źle nie było od 2004 roku. Aż 78 procent tej liczby stanowiły kobiety, a 22 procent mężczyźni. Co najbardziej niepokoi, to fakt, że aż 44 procent wszystkich przypadków dotyczyło wykorzystywania dzieci. Dopiero na drugim miejscu znalazły się gwałty na osobach pełnoletnich, które dotyczyło 42 procent przypadków. Kolejne dwa procent to gwałty rytualne.
Statystycznie najczęściej ofiarami zostawały kobiety w wieku od 30 do 39 lat (25 procent), później te od 40 do 49 procent (23 proc.) i 24 do 29 proc. (15,4 proc.).
Najczęściej zgłaszano się w styczniu (477 osób), a ofiary najchętniej wybierają godziny pomiędzy 11.00 a 12.00, aby poinformować o przemocy seksualnej.
Niepokoi też coś innego. Mimo iż w Irlandii coraz częściej dochodzi do przemocy seksualnej, to coraz mniej pieniędzy przeznacza się na walkę z nią. Od 2008 roku dotacje dla Dublin Rape Crisis Centre spadły o 30 procent. Z powodu braku środków aż trzy osoby w tym roku musiały dobrowolnie zwolnić się z pracy, z czego dwóch było terapeutami.
A wiadomo, że gwałt może zniszczyć całe życie jego ofierze. Jeszcze dziesięciolecia po nim osoba, która go doświadczyła odczuwa jego skutki. Economic and Social Research Institute postanowił sprawdzić, jak przemoc seksualna ekonomicznie odbija się na ofiarach gwałtu. Mężczyźni, którzy w dzieciństwie byli ofiarami gwałtów trzy razy częściej chorują na depresję bądź stres pourazowy. Aż 17 procent z nich nie potrafi znaleźć pracy, a jeśli już się uda, to zarobki są o 34 procent niższe niż reszty. Najczęściej spędzają też życie samotnie, bo nie potrafią znaleźć partnerki. Na kobiety wpływ jest tylko trochę mniejszy. A z badania przeprowadzone wśród 8500 osób w wieku od 50 lat pokazały, że aż 5,7 proc. badanych mężczyzn i 6,7 proc. kobiet było w dzieciństwie molestowanych.
Na razie Minister for Children and Youth Affairs, James Reilly zapowiedział, że wszystkim centrom pomocy osobom molestowanym postara się udzielić pomocy.
– Za fantastyczną pracę – zapewniał.
W razie problemów zawsze można dzwonić pod numer National Rape Crisis Helpline: 1 800 77 8888. Zawsze będzie tam czekała osoba, która postara nam się pomóc.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.