Gdzie zamieszka po deportacji i czy stanowi zagrożenie
Po odsiedzeniu 10 lat za kratkami za wciągnięcie kobiety do publicznej toalety w Kanturk, w hrabstwie Cork i zgwałcenie jej, Przemysław J. osądzony i skazany w 2011 roku, został właśnie deportowany do rodzinnej Polski na tydzień przed zakończeniem wyroku.
Jak donosi The Sunday World gwałciciel odsiadywał 15-letni wyrok w więzieniu Arbor Hill za napad na ofiarę i gwałt, którego dokonał w marcu 2010 roku. Szczegóły przestępstwa wyszły na jaw podczas procesu w Centralnym Sądzie Karnym, gdzie J. zaprzeczył 12 zarzutom gwałtu, uwięzienia ofiary i groźby śmierci. DNA poszkodowanej zostało znalezione pod jego paznokciami i na ubraniu, które wtedy nosił. Ostatecznie został skazany za 11 zarzutów.
W zeszłym tygodniu funkcjonariusze z Narodowego Biura Imigracyjnego Gardai zabrali 46-latka z aresztu i umieścili go w samolocie do Polski. Nie podano informacji, czy leciał samolotem pasażerskim regularnymi liniami i jaki będzie obecny status pana J. po powrocie do Polski. Gdzie zamieszka, czy będzie pod kontrolą polskiej policji i jaką mamy pewność, że ponownie nie zaatakuje.
Wiadomość o deportacji przyniosła ulgę wielu mieszkańcom Kanturk, gdzie napad w ciągu dnia ponad jedenaście lat temu wywoływał horror przez trzy tygodnie, aż do chwili aresztowania Polaka.
Społeczność Kanturk, w tym członkowie lokalnej Polonii zostali wówczas pochwaleni przez Gardaí za pomoc w postawieniu J. przed wymiarem sprawiedliwości. Okazuje się, że J. jednak był wcześniej skazany za usiłowanie gwałtu w Polsce i przed napadem na kobietę przebywał w Irlandii zaledwie od kilku miesięcy.
Ofiara, której tożsamości, inicjałów ani narodowości nie podano, w chwili napadu i gwałtu miała 30 lat. Po kilku latach zmarła z przyczyn naturalnych.
Radny Gerard Murphy określił atak jako przerażający, który miał głęboki wpływ na ludzi mieszkających w okolicy. Poruszył też kwestię, dlaczego Gardai nie była świadoma tego, że do kraju przybył niebezpieczny przestępca seksualny, który został skazany w Polsce, zanim tu przyjechał. „Jeśli skazaniec był przestępcą seksualnym w Polsce, to polska policja powinna była wyśledzić, gdzie się znajduje i powiadomić Gardaí, że przybył do tego kraju”– mówił Murphy. I podniósł kwestię nienależytej współpracy między polską a irlandzką policją.
Radosław Kotowski
Foto: Smirkybec, CC BY-SA 3.0 / Wikipedia.org
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.