„Ja to MOMENT. Ja to Grzegorz »Moment« Płaczek. Ja to fotograf – nie tylko (ale najczęściej) – fotograf ślubny”. Te słowa przeczytacie na stronie internetowej tego artysty. Zachwyca się ulotnymi momentami. Zdjęcia, a zwłaszcza fotografie ślubne od wielu lat wypełniają całe jego życie. Swój styl nazywa kobiecym i nie ulega wpływom. Jest laureatem wielu konkursów fotograficznych, a swoją wiedzę i doświadczenie przekazuje kolejnym pokoleniom. O tym, co istotne w fotografii ślubnej i nie tylko, rozmawiali Grzegorz „Moment” Płaczek i Samanta Stochla.
Grzegorzu, jako fotograf ślubny pracowałeś na całym świecie. Czy można powiedzieć, że emocje ślubne różnią się w zależności od kraju?
Tak, oczywiście. Są kraje, w których ludzie żywiej pokazują emocje i radość. Najłatwiej jest mi porównywać do Polski, w której się urodziłem i wychowałem. Często ślub i wesele są traktowane aż nazbyt serio. Wiem, że to szczególny dzień, ale radość, moim zdaniem, powinna być odczuwalna ponad wszystko. Często ze ślubem i weselem powiązany jest silny stres, a na niego różnie reagują wszyscy. Mieszkańcy krajów Europy Zachodniej łatwiej i spontanicznie ukazują swoje emocje. Częściej można ich sfotografować śmiejących się – nawet w niezwykle podniosłych momentach. Ogólnie wielu fotografów przyzna, że fotografowanie radośniejszych społeczeństw jest z pewnością bardziej wdzięcznym zadaniem. I widać to na zdjęciach. Emocji nie da się oszukać.
Jak to się stało, że wybrałeś ten rodzaj fotografii – fotografię ślubną?
Przypadek. Przeznaczenie. Z wykształcenia jestem ekonomistą i marketingowcem. Chciałem być biegłym rewidentem, a tu proszę – fotografuję śluby. Na szczęście rynek obecnie wygląda całkowicie inaczej, niż było to w latach mojej młodości. Teraz można rozwinąć skrzydła. Granice państwowe nie są ograniczeniem. Kiedy pierwszy raz, 15 lat temu, wpadł mi w ręce aparat – w minutę zrozumiałem, że chcę fotografować. Zrozumiałem, że zdjęcia, zwłaszcza ślubne, pozwolą mi ukazać to, jaki jestem. Fotografia ślubna była naturalnym wyborem – tu są piękne i czyste emocje. Czego chcieć więcej w życiu? Możesz robić to, co naprawdę kochasz.
Co jest według ciebie najbardziej istotne przy robieniu zdjęć?
Jest wiele ważnych rzeczy, o których fotograf musi pamiętać. Moim zdaniem nie ma rzeczy kluczowej. Wiele małych elementów, jeśli nad nimi panujesz, decyduje o tym, jak wygląda twoja fotografia. Aby przetrwać w fotografii ślubnej musisz zrozumieć, że ważne jest zwyczajnie wszystko. Zaczynając od obsługi klienta, a kończąc na ostatnim zdjęciu w albumie ślubnym. Jeśli jesteś dobrym i dojrzałym fotografem – wówczas masz w sobie czystą i piękną emocję. Musisz widzieć rzeczy, oddychać głęboko i czuć, ze masz instynkt. Musisz wiedzieć, ze nawet zwykły moment potrafisz przekształcić w niepowtarzalny obraz. Potrzebne jest doświadczenie. Instynkt chwili czasem zawodzi – lata doświadczenia pozwalają tworzyć coraz lepsze zdjęcia.
Prowadziłeś warsztaty fotograficzne w Dublinie. Prowadzisz je również w innych krajach. Czego na nich uczysz?
Jeśli chodzi o moje warsztaty – rzeczywiście ostatnio pracowałem z fotografami z Irlandii. Ale przede mną już niedługo Azja i Afryka. Uczę marketingu, fotografii, świecenia, pozowania, edycji. Uczę tego, jak stać się niezależnym fotografem. Jak stworzyć swój styl. Jak zbudować swój indywidualny wizerunek, czyli jak przetrwać w świecie fotografii ślubnej. Pracujemy zwykle pełne dwa dni – dużo fotografujemy. Wraz z nami pracuje para młoda, na której ćwiczymy. Wiele osób źle interpretuje słowo „pozowanie”. Nad tym pracujemy. Staram się wytłumaczyć jak pozować pary tak, by wyglądały naturalnie. Moje warsztaty to wiele godzin praktycznej wiedzy. I wiele godzin po warsztatach spędzonych już indywidualnie niemal z każdym z uczestników.
Twoje zdjęcia zdobyły wiele nagród. Która z nich jest dla ciebie najbardziej istotna?
Każda. Naprawdę. Cieszę się jak małe dziecko z każdej nagrody. Niektóre są bardziej prestiżowe, niektóre mniej spektakularne. Ale każda ma dla mnie znaczenie. Każda nagroda jest potwierdzeniem pewnego poziomu, do którego zmierzam. Staram się tworzyć dobre zdjęcia, a wyróżnienia oraz tytuł „Fotografa roku” pomagają mi wierzyć, że idę we właściwym kierunku. Staram się być zdyscyplinowanym fotografem i za każdym razem „staram się starać”.
Grzegorzu, jak byś określił swój styl robienia zdjęć?
Szczery. Mój. Taki, który czuję. Nie ulegam wpływom. Idę tam, gdzie można poczuć zapach kobiety. Nie trafiam do wszystkich. Trafiam do tych, którzy czują tak jak ja. Jestem sobą. Zbudowanie własnego styluto bardzo ciężki i długotrwały proces. Trzeba poświecić na to wiele czasu. Ale warto.
Co porabiasz w wolnych chwilach?
Spędzam czas z moim przyjacielem – moją żoną. Ala jest moją muzą i oparciem. Jestem tatą bliźniaków, które są także głęboko w moim sercu. To moja cząstka na ziemi. Każdą wolną chwilę staram się spędzić z rodziną. Nie jestem miłośnikiem samochodów, nie odróżniam z daleka BMW od Audi. Nie mam zbyt dużo wolnych chwil, ale jeśli się pojawiają – biorę ze rękę moich najbliższych i jestem dla nich.
Czy jest takie zdjęcie albo temat, które chciałbyś zrobić?
Tak. Jest ich dużo. Im jestem starszy – tym więcej tematów jawi się w mojej głowie. Dorastam. Rodzę się co parę lat na nowo, czerpię tematy z życia, uczę się innej wrażliwości. Wszystko jednak krąży wokół fotografii ślubnej. To morze możliwości. Nie chodzi mi o pojedyncze zdjęcie – raczej o zagadnienie, klimat sesji lub miejsce. Jednak w każdym pomyśle jest miłość i czyste uczucie. Bez tego fotografia nie będzie tym, czym dla mnie jest. Robię wszystko, aby moja praca była moją pasją. Jestem fotografem spełnionym. I tego życzę wszystkim miłośnikom fotografii!
Rozmawiała Samanta Stochla
Grzegorz „Moment” Płaczek. Fotograf ślubny i portretowy oraz międzynarodowy wykładowca.
- Finalista Siena International Photography Awards 2015,
- „Złota Nagroda” Reportaż ślubny – Society of Wedding and Portrait Photographers (SWPP) 2015,
- Nagroda „Międzynarodowy Fotograf Roku 2014” – International Film and Photography Festival (IFPF),
- „Wśród 10 najlepszych fotografów ślubnych na świecie 2014” – Just Married,
- Nagroda „Najpiękniejszy Polski Ślub 2013” – Bridelle – Blog ślubny,
- Finalista w kategorii „Wesele” – One Eyeland,
- Nagroda „Mistrz Fotografii” – Master Photographers International Organization (MPIO),
- Członek WPPI, SWPP, MPIO oraz Phottix Pro Team,
- Ambasador Dedolight, Nec oraz Wacom,
- Wykładowca Nikon School.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.