Irlandzki sezon na protesty trwa najlepsze. Te nadchodzące w przyszłym miesiącu mogą okazać się najbardziej problematyczne z nich wszystkich. Na ulice zamierzają bowiem wyjść funkcjonariusze Gardy. Cztery dni listopadowych protestów mogą okazać się istnym eldorado dla różnego rodzaju rzezimieszków.
Począwszy od 2008 roku sytuacja Gardy pogarsza się praktycznie z roku na rok. Swojego czasu Garda Representative Association (GRA) wyliczyło kolejne ciosy zadawane irlandzkim służbistom. Najpierw obcięto rekrutom pensje o 10 procent, niedługo potem zniesiono im dodatek do mieszkania.
Kłopoty dotknęły nie tylko „świeży narybek”. Od 2010 roku liczba funkcjonariuszy na służbie zmniejszyła się aż o 2,5 tysiąca. W najbliższym czasie kilkuset policjantów zostanie wysłanych na przymusową emeryturę. Jak twierdził przewodniczący GRA, cytowany przez „Irish Independent”, w chwili obecnej, by móc wrócić do stanu z 2010 roku, Garda będzie potrzebowała… 50 lat.
Nic dziwnego, że funkcjonariusze postanowili zastrajkować. Mają najzwyczajniej w świecie dosyć bycia traktowanymi jako podrzędni mundurowcy. Jak zapowiada GRA, w każdy piątek listopada Garda zorganizuje całodzienne strajki.
Protesty irlandzkich policjantów mogą okazać się bardzo problematyczne dla bezpieczeństwa mieszkańców Zielonej Wyspy. Jak podaje „Irish Independent”, w te cztery dni na jego straży stać będzie około… 210 funkcjonariuszy.
Taka liczba policjantów przez cztery dni przyszłego miesiąca będzie pilnowała prawie 5-milionowego kraju. Matematycznie rzecz biorąc oznacza to, że wówczas jeden funkcjonariusz będzie przypadał na 22,6 tys. mieszkańców. I to w znaczącym przybliżeniu. Innymi słowy – ogromna zachęta dla różnej maści irlandzkich bandziorów.
Co prawda w tych dniach do pomocy zostanie zaprzęgnięte irlandzkie wojsko. Jak jednak twierdzą cytowani przez irlandzki portal eksperci, ich pomoc może być niewystarczająca. Przedstawiciele Association of Garda Sergeants and Inspectors uważają, że żołnierze nie zostali odpowiednio przeszkoleni w ramach sytuacji, z którymi na co dzień musi mierzyć się Garda.
Dodają jeszcze, że wojskowi nie posiadają autorytetu takiego, jakim obdarzeni są policjanci. I twierdzą, że nawet w obecności żołnierzy wielu rzezimieszków może czuć się bezkarnie. I to mimo tego, że wojsko ma takie samo prawo jak Garda jeżeli chodzi o zatrzymania. Miejmy nadzieję, że przez te cztery dni Zielona Wyspa nie zostanie pogrzebana w lawinie bezprawia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.