Elektryczna stymulacja mózgu jest powszechnie stosowana w przypadku stwierdzenia u pacjenta głębokiej depresji lub schizofrenii. Terapia elektrowstrząsowa, w skrócie ECT, jest równie skuteczna, co kontrowersyjna i nieprzyjemna. A także ryzykowna.
Z informacji Mental Health Commission (MHC) wynika, że między 2012 a 2013 rokiem liczba przeprowadzonych zabiegów z użyciem elektrowstrząsów wzrosła aż o 70 procent. Być może w tym komunikacie nie byłoby niczego niepokojącego gdyby nie fakt, że dane dotyczą zabiegów przeprowadzonych bez zgodny pacjenta.
W tym samym okresie o 8 proc. wzrosła liczba sytuacji, w których zastosowano przymus, czyli krępowanie pacjenta.
Jak podaje raport MHC w 2013 roku przeprowadzono ponad 2 tys. pojedynczych sesji z wykorzystaniem prądu. Z czego ponad 85 proc. za zgodą pacjenta. Łatwo obliczyć, że 15 proc. zabiegów odbyło się bez „aprobaty” samego zainteresowanego.
Dla szarego człowieka takie terminy jak elektrowstrząsy czy przykuwanie do łóżka mogą budzić grozę. Terapia ECT jest jednak ciągle jedną z najbardziej skutecznych metod walki z głęboka depresją i schizofrenią. Zabieg polega na przepuszczeniu przez czaszkę prądu elektrycznego, który powoduje uogólniony atak drgawek. Terapia wywołuje wstrząs w wyniku krótkotrwałego, trwającego od jednej dziesiątej do pełnej sekundy rażenia prądem o mocy od 75 do 100 woltów. Elektrody przystawia się do obydwu skroni pacjenta.
Wstrząs zazwyczaj trwa nie dłużej niż minutę. Pacjentów przygotowuje się do tej „traumatycznej” interwencji, „usypiając” ich. W ciągu pół godziny pacjent budzi się, ale nie pamięta ataku drgawek ani przygotowań do zabiegu.
Jak informuje „The Journal.ie”, opierając się na raporcie MHC, w 90 proc. przypadków leczenie prądem przyczyniło się do poprawy stanu zdrowia pacjentów. Nie należy jednak zapominać, że zabieg ten może mieć dotkliwe skutki uboczne, takie jak zaniki pamięci czy nawet zawał serca. W tym kontekście tak duży wzrost wykonywanych zabiegów może więc niepokoić.
Łukasz Łopatka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.