Nieprzytomnego Łukasza Rzeszutkę znaleziono w październiku 2010 roku kilka metrów od bramy zakładu, w którym pracował. Skatowała go grupa nastolatków. Bez przyczyny. Teraz ich prowodyr został uznany winnym morderstwa Polaka. Kara: dożywocie.
Ta zbrodnia wstrząsnęła w 2010 roku całą Irlandią, podobnie jak morderstwo dwóch innych Polaków – Pawła Kality i Mariusza Szwajkosa – w lutym 2008 roku. Irlandzkie gazety na bieżąco informowały czytelników o postępach w śledztwie. Irish Independent nadał Łukaszowi przydomek „gentelman”, taką opinię o nim wystawili jego pracodawcy i koledzy z pracy.
– To był przemiły człowiek i świetny kolega. Bardzo nam go brakuje – usłyszeliśmy w firmie Kish Fish, gdzie pracował od 2007 roku. Właśnie w drodze do pracy w sobotę został zaatakowany przez grupę młodych mężczyzn. Zaczynał swoją zmianę o godzinie 5.00, do wypadku doszło kilka minut wcześniej. Dosłownie kilkanaście metrów od celu. Leżącego bez przytomności znalazł przechodzień i natychmiast zadzwonił po pogotowie. Niestety obrażenia były na tyle poważne, że mimo natychmiastowej akcji ratunkowej i podłączenia Łukasza do aparatury ratującej życie, nie udało się go uratować.
Zatrzymano 3 nastolatków. Nie przyznali się wtedy do winy. Podczas procesu ich prowodyr, Martin Morgan, chciał, aby sądzono go za zabójstwo, nie za morderstwo. Wtedy otrzymuje się niższy wymiar kary. Nie zgodził się na to prokurator, a do jego opinii przychylił się sąd. Morgan został uznany winnym morderstwa. A to oznacza, że otrzyma karę dożywocia. Dwójka pozostałych nastolatków, biorących udział w katowaniu Łukasza została uznana winnymi zabójstwa, ci otrzymają niższe wyroki.
Łukasz został pochowany w Polsce. W Irlandii mieszkał od trzech lat. Wynajmował mieszkanie w północnym Dublinie razem ze swoją partnerką. Niedaleko od nich mieszkał jego brat – Piotr, z którym zresztą pracował w Kish Fish.
Łukasz wychował się w Jedzbarku na Mazurach. Przeniósł się do Olsztyna w 1998 roku, gdzie rozpoczął studia. Do Irlandii przyjechał w 2007 roku. Wrócił do Polski w 2010… W trumnie.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.