W Ministerstwie Opieki Socjalnej mają pełne ręce roboty. Urywają się tam telefony, a dzwonią głównie ludzie, którzy kablują na znajomych pobierających zasiłki, a jednocześnie dorabiających na boku. Codziennie przynajmniej 70 osób zgłasza przypadki oszustw.
Bezrobocie systematycznie spada, a liczba donosów rośnie. Jeszcze w 2011 roku oszustwa socjalne zgłosiło 16 000 osób. W 2012 ta liczba urosła niemalże dwukrotnie, bo zgłoszono aż 28 000 przypadków nielegalnego pobierania zasiłku. W zeszłym roku liczba ta wyniosła 26 000, czyli dwukrotnie więcej niż w 2011.
Zgłoszeń jest tyle, że urzędnicy muszą opracować nową strategię walki z oszustami. A właśnie ograniczenie liczby oszustów i postawienie ich przed sądem jest priorytetem dla ministerstwa kierowanego przez Joan Burton. W jej departamencie istnieje specjalna jednostka, której członkowie zajmują się tylko oszustwami. W tej chwili pracuje w niej aż 91 inspektorów. Według nowych planów ich pracę miałoby wspomóc aż 20 policjantów. Funkcjonariusze mają wspierać inspektorów socjalnych w Dublinie, Dundalk, Letterkenny, Monaghan, Longford, Galway, Cork, Limerick, Navan oraz Sligo. Na razie pracownicy ministerstwa zapowiadają, że każdy donos jest dokładnie sprawdzany. Czasami okazuje się, że zgłoszenie wynika z nieznajomości prawa bądź zawiści. System socjalny w Irlandii jest dość skomplikowany i często osoby pobierające zasiłki pracują na niepełnych etatach, co jest zgodne z prawem. Inspektorzy na cel wzięli też lotniska, aby wyłapywać turystów socjalnych, którzy mieszkając w innych krajach pobierają zasiłki w Irlandii. Na takich akcjach budżet oszczędził już 1,3 miliona euro.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.