Rząd właśnie zaczyna przygotowywać budżet na następny rok. Cięcia mają wynieść 3,1 miliarda euro. Z czego 440 milionów ma zostać obcięte z opieki socjalnej. Premier chce, aby obniżyć child benefit.
Child benefit obniżany jest niemal co roku. Otrzymuje go każdy mieszkaniec kraju poniżej 18 roku życia. W 2011 roku stawka na jedno dziecko wynosiła 150 euro, w 2012 – 140 euro, a teraz to 130 euro. Część rządzącej Fine Gael chce, aby w 2014 ta suma jeszcze spadła. Wiadomo, że UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zalecił Irlandii, aby koszty opieki socjalnej zostały zmniejszone o 440 milionów euro w następnym roku. I pewnie tak się stanie, tylko, że na razie Joan Burton, Minister Opieki Socjalnej broni child benefit jak lwica.
– Nie pozwolę – mówi i zapewnia, że w tej kwestii się nie ugnie. – Nie można już wymagać większych wyrzeczeń od ludzi, którzy poświęcili już bardzo wiele.
Wcześniej minister próbowała zmniejszyć koszty child benefit w bardziej przebiegły sposób. Najpierw chciała, aby nie dostawali go cudzoziemcy, którzy pracują w Irlandii, a dzieci wychowują za granicą. Na to nie zgodziła się Unia Europejska. Później zaapelowała do najbogatszych, aby sami zrzekli się zasiłku, bo im takie sumy nie robią różnicy, a dla budżetu to duże oszczędności. Na apel zareagowało zaledwie kilka osób, w tym właściciel linii Ryanair.
Tyle, że jej pozycja w rządzie coraz bardziej słabnie. Pochodzi ona z koalicyjnej Partii Pracy i jej koledzy w rządzie zarzucają jej, że ciągle podważa reformy, a sama od siebie nic nie daje.
– Może lepiej, aby ludzie sami zarabiali pieniądze, zamiast wystawali w kolejkach po zasiłki? – pytają jej koledzy z Fine Gael.
A Departament Finansów zaproponował również zmniejszenie rent i emerytur. Oczywiście Minister Burton również nie chce się na to zgodzić. Przechodzi też do ofensywy, chcąc, aby rząd podniósł minimalną stawkę za godzinę pracy. W tej chwili wynosi ona 8,65 euro i została za kadencji tego rządu podniesiona o 1 euro. Na to z kolei nie chcą zgodzić się jej koledzy z rządu.
Tymczasem premier Enda Kenny zapewnia, że to będzie ostatni tak surowy budżet. Teraz rząd zmuszony jest obciąć wydatki o 3,1 miliarda euro, aby zmniejszyć deficyt budżetowy do 5,1 proc. PKB. W 2015 roku deficyt ma wynieść 3 proc. PKB, czyli dokładnie tyle ile wymaga Unia Europejska. Wtedy też mamy poczuć znaczną poprawę naszego życia.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.