Amerykański rząd zamierza wydać szereg ustaw, które uderzą bezpośrednio w Irlandię. Już niedługo setki amerykańskich firm mogą zwinąć swoje interesy na Zielonej Wyspie, a pracę może stracić aż 115 000 osób…
Rząd USA zamierza łatać dziury w swoim budżecie i uderzyć w te firmy, które przeniosły swoje siedziby do rajów podatkowych. – Zamierzamy skupić się na tych przedsiębiorcach, którzy unikają płacenia podatku korporacyjnego w USA – zapowiedział doradca ekonomiczny prezydenta Baracka Obamy, Jason Furman prezes prestiżowej Council of Economic Advisers. Problem w tym, że jednym z takich rajów jest właśnie Irlandia. Zielona Wyspa ma jeden z najniższych podatków korporacyjnych, który wynosi tutaj zaledwie 12,5 procenta. Podatek ten jest już kością niezgody pomiędzy Irlandią, Francją i Niemcami. Największe kraje UE chciałyby, aby Irlandczycy znacząco go podnieśli i kwestia ta jest dyskutowana niemal przy każdej okazji. Nic w tym dziwnego. Firmy z całego świata zakładają swoje europejskie oddziały właśnie u nas, bo tak jest najtaniej. Niski podatek przyciąga szczególnie korporacje z drugiej strony Atlantyku, bo w USA jest on jest niemal trzykrotnie wyższy i wynosi aż 35 procent. Stąd tacy giganci jak Google, Apple czy Oracle założyli swoje siedziby właśnie na Zielonej Wyspie. Zresztą całe sektory, takie jak farmakologiczny czy technologiczny, które rozkwitają właśnie w Irlandii zdominowane są przez firmy z USA. Według szacunków Irish Chamber of Commerce Amerykanie zatrudniają w Irlandii aż 115 000 ludzi. W Stanach Zjednoczonych już zaczęła się ogromna kampania medialna, w której przeróżni eksperci oskarżają korporacje o okradanie Amerykanów z pieniędzy oraz powiększanie bezrobocia.
– Jeśli firmy te wybiorą Irlandię, bo dzięki temu chcą mieć łatwiejszy dostęp do Europy, czy uważają, że znajdą tu utalentowanych pracowników, to nie mamy nic przeciwko temu. Jeśli jednak robią to, bo nie chcą płacić podatków w USA… To położymy temu kres. To jeden z naszych najważniejszych celów – zapewnia Jason Furman. Pomysł Białego Domu polega więc na tym, żeby wszystkie korporacje, które uciekły ze Stanów, płaciły podwójny podatek – zarówno w kraju, do którego przeniosły centralę, jak i w USA. Po drugiej stronie Atlantyku, to teraz jeden z najbardziej nośnych tematów. Tymczasem Irlandczycy właśnie odkryli, że wielkie międzynarodowe korporacje nie płacą na Zielonej Wyspie nawet rekordowo niskich stawek podatków. Wykorzystują w tym celu różne luki prawne dzięki którym oszczędzają setki milionów dolarów.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.