W Irlandii sprzedaż burgerów spadła o 43 procent, a gotowych posiłków o 13 procent. To efekt końskiego skandalu. Coraz więcej tropów prowadzi do Polski…
Z półek sklepowych w irlandzkich sklepach zniknęły już niektóre produkty Birds Eye, do tej pory jedne z najpopularniejszych. W lasagnach, pierogach i burgerach znaleziono ślady końskiego mięsa. Skandal z końskim mięsem dodawanym do wołowiny wybuchł w styczniu w Irlandii. Później koninę w wyrobach mięsnych, które nie powinny jej zawierać, znaleziono w wielu krajach Unii Europejskiej. Odkryto je nawet w parówkach w Rosji dostarczonych z Austrii. Afera uderzyła także w sklepy Ikea, która sprzedaje w nich klopsiki „wieprzowo-wołowe”. W nich również znaleziono DNA koni. W Polsce znaleziono w zeszłym tygodniu koninę w aż 3 masarniach. W dodatku zaczęli się też skarżyć Czesi, którzy końskie DNA odkryli w mięsie sprowadzanym z Polski. Niemiecka sieć Aldi wycofała ze swoich sklepów polski gulasz, bo mięso zawierało końskie DNA. Niestety w Irlandii każda wiadomość o końskim mięsie dodanym do wołowiny natychmiast trafia na pierwsze strony gazet, a znaleziska z Polski wcale nie poprawiają naszej reputacji. Zaś konina nie jest popularnym mięsem na wyspach. Z sondażu przeprowadzonego wśród 14 000 użytkowników portalu MoneySavingExpert.com wynika, że aż 48 procent populacji nie wzięło by końskiego mięsa do ust nawet gdyby było darmowe. 51 procent deklaruje, że spróbowaliby, gdyby mięso miało wszystkie atesty i prawidłowo było podpisane…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.