Coraz więcej Irlandczyków wraca do swojej ojczyzny. Central Statistics Office (CSO) właśnie opublikowało najnowsze dane dotyczące imigrantów przybywających na Zieloną Wyspę. Jakkolwiek masowe powroty Irlandczyków do Irlandii są dobrą wiadomością, pandemia koronawirusa może błyskawicznie odwrócić tę tendencję.
Irlandia znana jest jako kraj, którego ziemia od setek lat wydaje na świat kolejne pokolenia imigrantów. Jako że przez naprawdę wiele lat życie Irlandczyka w ojczyźnie było naprawdę ciężkie, wielu krajanom nie pozostawało nic innego, jak poszukiwanie szczęścia na emigracji.
Wydawałoby się, że wraz z nadejściem gospodarczego prosperity w latach 90. XX wieku masowe wyjazdy za chlebem staną się pieśnią przeszłości. Ogólnoświatowy kryzys finansowy, który nadszedł w 2007 roku, brutalnie uświadomił mieszkańcom Zielonej Wyspy, że czasy te jeszcze się nie skończyły.
Gdy Irlandia wróciła już do względnej ekonomicznej stabilności, zjawisko emigracji rodowitych Irlandczyków powoli zaczęło maleć. Jak przypomina CSO, począwszy od 2013 roku coraz mniej z nich wyjeżdżało pracować do innych krajów. Tendencja malejąca utrzymywała się przez kilka następnych lat.
Statystyki z 2019 roku przyniosły Irlandii dobre wiadomości. Jak przytacza CSO, wówczas odnotowano największą liczbę Irlandczyków wracających do swojej ojczyzny począwszy od 2007 roku. Spośród wszystkich 85,4 tys. przyjezdnych pokaźną grupę 28,9 tys. stanowili właśnie rodowici mieszkańcy Szmaragdowej Wyspy.
Jako że w tym samym roku Irlandię opuściło 56,6 tys. mieszkańców, nietrudno obliczyć, że saldo ogólnokrajowej migracji było dodatnie – faktyczny przyrost populacji z tego tytułu wyniósł 28,9 tys. mieszkańców w ciągu roku. Największą grupę imigrantów – 35,6 proc. – stanowili mieszkańcy krajów spoza Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o mieszkańców innych krajów Unii Europejskiej, Irlandia nie jest dla nich już tak atrakcyjna, jak kiedyś – stanowili oni ledwie 13,3 proc. przyjezdnych.
Warto odnotować, że osoby przyjeżdżające do Irlandii w poszukiwaniu pracy stanowią ogromny potencjał intelektualny – aż 69 proc. z nich miało wykształcenie wyższe. Tak duży odsetek wykształconych imigrantów powinien nas jednak niepokoić – pokazuje on bowiem, że często nawet z dyplomem uczelni wyższej i tak trzeba wyjeżdżać za granicę w poszukiwaniu pracy.
Tegoroczna pandemia koronawirusa może przyczynić się do kolejnego odwrócenia tendencji. W poszukiwaniu pracy mieszkańcy Zielonej Wyspy znów mogą zacząć emigrować do innych krajów. Jeśli tak się stanie, historia znowu zatoczy koło.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik.com
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.