Umieralność wśród irlandzkich bezdomnych rośnie w zastraszającym tempie. Jakkolwiek w ostatnim czasie poziom irlandzkiej bezdomności maleje, ci, którzy mają nieszczęście być bez dachu nad głową, umierają częściej niż w ubiegłym roku. Tylko w ciągu jednego lipcowego tygodnia odnotowano aż siedem zgonów.
Bycie bezdomnym wiąże się z odczuwalnym ograniczeniem dostępu do podstawowych usług zdrowotnych. Jako że takie osoby często mierzą się z wyniszczającymi nałogami, nietrudno jest dojść do wniosku, że stan ich zdrowia bywa znacznie gorszy niż w sytuacji, w której mieliby gdzie mieszkać.
Jakkolwiek w Irlandii osobom bezdomnym zapewnia się pomoc medyczną, nie każda chce z niej skorzystać. Nie należy się więc dziwić, że z tego tytułu szanse na przedwczesny zgon znacznie wzrastają. Tyczy się to także przypadków, w których uratowanie komuś życia zależy od najprostszego zabiegu medycznego.
Nie należy się więc dziwić, że doniesienia dotyczące śmierci osób bezdomnych są w Irlandii na porządku dziennym. Jak podaje „Newstalk.com”, tylko w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku zmarło 31 z nich. Dla porównania, na przestrzeni całego 2019 roku życie straciły 34 osoby będące bez dachu nad głową. Wiele wskazuje więc na to, że tegoroczny współczynnik zgonów będzie znacznie wyższy.
Szczególnie feralna okazała się druga połowa lipca. Wówczas w ciągu zaledwie jednego tygodnia zmarło aż 7 osób bezdomnych. Przynajmniej dwa z podanych przypadków dotyczyły samobójstw. Jedna z ofiar zmarła na raka, druga podczas snu.
Przytaczając te niewesołe wiadomości warto odnotować jedną pozytywną rzecz. Jakkolwiek wraz z końcem czerwca bez dachu nad głową pozostawało ponad 870 rodzin, pod względem liczbowym sytuacja jest najlepsza od kwietnia 2016 roku. Należy mieć nadzieję, że koronawirus nie wygna zbyt wielu ludzi na ulice.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.