Prawie 60 tys. mieszkańców Zielonej Wyspy jeszcze w tym roku straci swoje Karty Medyczne – twierdzi Ministerstwo Wydatków Publicznych. Wbrew pozorom ma być to jak najbardziej pozytywna wiadomość. Ma wieść nam się bowiem coraz lepiej i dlatego nie musimy otrzymywać kart.
Irlandzka służba zdrowia, choć publiczna, jest częściowo płatna. Istnieje jednak Karta Medyczna, której posiadacze otrzymują część usług nieodpłatnie, bądź po znacznie zaniżonych cenach. By móc ją otrzymać trzeba jednak spełniać kryterium niskich dochodów.
Dlatego też z roku na rok coraz więcej osób ją traci. Nie chodzi jednak o to, by kryteria były bardziej śrubowane. Po prostu coraz więcej jej posiadaczy ma wyższe zarobki, dlatego też jej nie potrzebują. Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu Ministerstwa Wydatków Publicznych przytoczonego przez „Irish Independent”.
Trend ten zaczął się w 2015 roku – właśnie wtedy zaczął się „odpływ” Kart Medycznych. Jak pokazują statystyki udostępnione przez ministerstwo, w ciągu ostatnich trzech lat liczba jej posiadaczy spadła aż o 11 procent. Tylko do końca tego roku prawo do posiadania karty ma stracić 57 tys. mieszkańców Irlandii.
„Wyplenić” GP Card nie będzie już jednak tak łatwo. Karta uprawniająca do darmowych wizyt u lekarza pierwszego kontaktu wciąż jest w rękach prawie pół miliona świadczeniobiorców. W związku z wykruszaniem się Kart Medycznych ich liczba wzrośnie jeszcze o 100 tysięcy.
Czy powinniśmy cieszyć się z takich doniesień? Z jednej strony – jak najbardziej. Gospodarka idzie do przodu i ludzie lepiej zarabiają. Z drugiej strony – nie jest powiedziane, w jakim stopniu poprawiła się jakość życia osób, które „odpadły”. W końcu pieniądze to nie wszystko.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.