Patologia opanowuje irlandzki transport publiczny. Mieszkańcy Irlandii coraz częściej boją podróżować się tramwajami i pociągami ze względu na lawinowo rosnącą liczbę aspołecznych wybryków wśród współpasażerów. Takie wnioski można wysnuć z najnowszej ankiety przeprowadzonej przez National Transport Authority (NTA).
Wszyscy użytkownicy korzystający z transportu publicznego powinni czuć się bezpiecznie. Oczywiście wśród podróżnych nie brakuje osób nastawionych antyspołecznie, których lepiej unikać. Jednak w przypadku Zielonej Wyspy zachowanie tego typu indywiduów coraz bardziej daje się we znaki.
Agresywni ludzie atakujący normalnych pasażerów werbalnie i fizycznie są dużym utrapieniem niemałej części irlandzkiego transportu publicznego. Niekiedy ich zaczepki przybierają formę znacznie drastyczniejszą niż popychanie i szturchanie – nie brakuje brutalnych pobić.
W takich warunkach coraz bardziej boimy się podróżować, co wyraźnie pokazuje niedawna ankieta przeprowadzona przez NTA, której wyniki przytoczył „Irish Independent”. Nie pozostawiają one wątpliwości – autobusy, pociąg i tramwaje jawią się jako naprawdę nieprzyjemne miejsca po zmroku.
Jedna trzecia respondentów płci męskiej przyznała, że wolałaby nie korzystać z transportu publicznego po zachodzie słońca. W przypadku kobiet odsetek ten jest odczuwalnie większy i wynosi 55 procent. Jedna trzecia ankietowanych kobiet stwierdziła, że „poczucie zagrożenia” regularnie towarzyszy im podczas podróży komunikacją.
Problem ten jest jeszcze bardziej odczuwalny w czasach pandemii, kiedy z transportu korzysta mniej osób. Ci, którzy są ze społeczeństwem na bakier, raczej nie przejmują się nałożonymi ograniczeniami, jeszcze bardziej dając się we znaki normalnym pasażerom. Należy mieć nadzieje, że zostaną podjęte odpowiednie działania mające zwiększyć bezpieczeństwo podróżnych.
Przemysław Zgudka
Foto: William Murphy, Wikipedia, CC 2.0
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.