Nie przepadał za swoim szefem, dlatego też… próbował go zabić. Thomas Lynch właśnie siedzieć za próbę zabójstwa. Którego próbował dokonać w dosyć niecodzienny sposób. Mężczyzna próbował otruć swojego przełożonego metodą, którą… podpatrzył w telewizji.
Relacje z szefem mogą być naprawdę różne. Czasami partnerskie, czasami chłodne, nierzadko napięte. Nie brakuje też przypadków, w których nasz przełożony jest naszym największym wrogiem. Codziennie rzucając nam kłody pod nogi, stara się uprzykrzyć nam życie jak tylko może. Niechęć do przełożonego może zaowocować morderczymi zamiarami, w niektórych przypadkach wprowadzanymi w życie.
Tak było w przypadku Thomasa Lyncha z Midleton w hrabstwie Cork. Jak przypomina „Irish Examiner”, pokłócił się on ze swoim szefem o wózek paletowy. Nie wiadomo, o co dokładnie poszło. Wiadomo jednak, że po tej scysji Lynch bardzo znielubił swojego przełożonego.
Jego niechęć do szefa nabrała rozmiarów tak dużych, że postanowił pozbyć się go raz na zawsze. Jednocześnie chciał to zrobić w taki sposób, by nikt nie podejrzewał, że przyłożył on do tego rękę. Dlatego też chciał być w tej kwestii kreatywny.
Jak podaje „Irish Examiner”, inspirację do zbrodni (prawie) doskonałej zaczerpnął z programu telewizyjnego traktującego o nierozwiązanych sprawach kryminalnych. Jego uwagę zwrócił w szczególności odcinek, w którym nieschwytany po dziś dzień morderca otruł swoją ofiarę za pomocą trucizny pozostawionej na klamce samochodu.
W ramach tej metody trucizna była wchłaniana przez skórę, zabijając ofiarę w ciągu doby. Taka metoda przypadła Lynchowi do gustu – wydawała mu się szczególnie dyskretna. Być może udałoby mu się wprowadzić swój plan w życie, gdyby nie to, że pochwalił się nim kilku kolegom z pracy.
Ci zawiadomili szefa, który następnie zaalarmował policję. I tak po nitce do kłębka misterna intryga mściwego pracownika wzięła w łeb. Na szczęście była ona dopiero w fazie wstępnej – policja skonfiskowała fiolkę z trucizną, którą oddał im podejrzany przyparty do muru.
Analitycy laboratoryjni potwierdzili, że we fiolce znajdował się tal. Niedoszły morderca nabył go przez internet. Bezpośredni kontakt z tą substancją może być potencjalnie śmiertelny. Jak oszacowali policyjni eksperci, jeśli szef Lyncha miałby kontakt z trucizną dotykając posmarowanej nią klamki samochodu, ryzyko śmierci wyniosłoby do 15 procent.
Mowa więc o regularnej próbie morderstwa. Za którą Thomas Lynch usłyszał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności, w tym dwanaście miesięcy w zawieszeniu. Pozostaje mieć nadzieję, że podczas odsiadki porzuci swoje mordercze zamiary.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.