Kątki to niewielka miejscowość należąca do powiatu świdnickiego i gminy w Marcinkowicach. Tutaj znajduje się piękny zespół pałacowo-parkowy z aleją dębowo-jesionową. O tej miejscowości wzmiankowano po raz pierwszy w 1334 r., a zapisano ją wówczas pod nazwą Kentchyn. Prawie 40 lat później w nazwie miejscowości zmieniono jedną literkę i nowa nazwa brzmiała od teraz Kentchin. Po II wojnie światowej, kiedy Śląsk przyłączono do Polski, wieś otrzymała nazwę: Kęczyn, później: Kętrzyn, a w 1947 r. ostatecznie zostało Kątki.
Dzisiaj miejscowość liczy ponad 150 mieszkańców. Początki rezydencji w Kątkach sięgają piętnastego stulecia. Początkowo była to jedynie wieża mieszkalna, która została zbudowana na utwardzonym nasypie ziemnym otoczonym fosą. Do dziś zostały jedynie ślady po wspomnianej fosie. Podstawowa bryła pałacu powstała w XVII wieku, a kolejne jego przebudowy już jako siedziby szlacheckiej, miały miejsce w wiekach XIX i XX. W roku 1850 dobudowano skrzydło południowe.
W kolejnych stuleciach miejscowość ta należała do rodów von Mesenau, von Zedlitz, von Czettritz-Neuhaus. W 1830 roku właścicielem dóbr był baron Friedrich Otto Ferdinand von Zedlitz-Leipe z Sulisławic. W Kątkach znajdowały się w tym czasie 44 domy, folwark, ewangelicka szkoła, browar, a także młyn wodny. W 1845 roku włości w Kentchin znajdowały się już w rękach wdowy baronowej Helene Friederike Johanne von Zedlitz z domu von Erlach. Podobno kobieta ta była niezwykle operatywna i nakazała tutaj założyć intratną hodowlę owiec merynosów.
Pani Helene delektowała się tańcami celtyckimi. Urządzała je bardzo regularnie na polanach lasu. Tańce celtyckie miały na celu zjednanie sobie mieszkańców Kątek i powiązanie ich z otaczającą naturą, która miała za zadanie sprzyjać im na każdym kroku ich życia. Pani Helene nawet złożyła przysięgę, aby na pałac w Kątkach spadła klątwa druidów, gdy ktoś uszkodzi las, w którym się odbywały tańce celtyckie.
Kolejnym właścicielem kąckiej posiadłości został baron Gustav Sigismund Ferdinand Archibald von Zedlitz-Leipe z Zebrzydowa. Pełnił on funkcję starszego ziemskiego. Był wnukiem poprzednich właścicieli, a synem barona Augusta z Sulisławic. W 1894 roku majątek w Kentchin liczył 278 hektarów. W dalszym ciągu prowadzono założoną tu hodowlę owiec, ale tym razem powiększono majątek o liczne stawy z hodowlą ryb słodkowodnych.
W 1914 roku posiadłość tę otrzymał w spadku Dietrich Gustav Sigismund baron von Zedlitz-Leipe. Właściciel dóbr Dietrich Gustav baron von Zedlitz-Leipe był radcą prawnym, a w latach 1890–1919 był on starostą powiatu świdnickiego. W jego rękach znajdowała się również rodzinna posiadłość w Sulisławicach. Podobno aby ratować fundusze niemieckiego wojska, wyciął on i sprzedał ogromne połacie tamtejszego lasu.
I niedługo po tym pałac zaczął popadać w ruinę, zupełnie tak jakby rzucona przez baronową Helene klątwa się spełniała.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Foto: Kątki, Facebook.com/Nie/Zapomniane pałace
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.