Michael M., 36-letni zwyrodnialec, próbował uprowadzić 11-letnią dziewczynkę. Wciągnął niewinne dziecko do swojego auta i próbował uciec. Tylko dzięki heroicznej postawie jej brata nie doszło do większego nieszczęścia.
Dramatyczne sceny rozegrały się w biały dzień w małej wiosce Cullohill w hrabstwie Laois. Pochodzący z Dublina zboczeniec obserwował bawiące się rodzeństwo i wypatrywał okazji do ataku. W pewnym momencie podjechał do dziewczynki i wciągnął ją gwałtownie do samochodu.
Widząc odjeżdżający pojazd, brat dziewczynki zachował się niczym bohater filmów akcji. Jak podaje „Irish Independent”, 10-latek wskoczył na tył samochodu i, trzymając się go kurczowo, próbował zwrócić na siebie uwagę porywacza. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ponieważ nogi dziecka wisiały luźno i nieustannie uderzały o szosę.
Dziewczynka również zachowała zimną krew. W odpowiednim momencie, korzystając z chwili nieuwagi zboczeńca, wydostała się z samochodu. Na szczęście dla dzieci, niedoszły porywacz ponowił zaniechał ponownego ataku. Pośpiesznie odjechał w nieznanym kierunku.
Jednak nie cieszył się zbyt długo wolnością. Odważne dzieciaki zapamiętały część numeru rejestracyjnego. Swoją robotę wykonała też Garda. Po sprawdzeniu zapisów z pobliskich kamer już następnego dnia aresztowała Michaela M.
Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna był w przeszłości wielokrotnie karany. Między innymi za oszustwa, rabunek, napaść, grożenie śmiercią i uszkodzenie ciała. W 2004 roku został skazany za bezprawne uwięzienie innej osoby. Lista jest przewinień jest bardzo długa i obejmuje 92 wyroki.
Najważniejsze jednak, że dzieci są już bezpieczne, a mężczyzna trafił za kraty. Czekając na wyrok z pewnością za nimi pozostanie. Miejmy nadzieję, że w więzieniu wybiją mu z głowy dzieci.
Łukasz Łopatka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.