Maria D. z Cobh nie zapomni tego majowego dnia do końca życia. Właśnie wtedy stała się bohaterką, która uratowała malutkie dziecko przed niechybną śmiercią w odmętach rzeki Lee w Cork. Gdyby nie ona, trzylatka z pewnością by utonęła.
Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w przedostatni piątek maja w centrum Cork. Trzyletnia dziewczynka wraz z opiekunem spacerowało niebezpiecznie blisko brzegu rzeki Lee. Nagle poślizgnęła się i runęła prosto do wody.
Sytuacja wyglądała co najmniej przerażająco. Trzyletnie dziecko nie miało najmniejszych szans, by samemu utrzymać się na powierzchni. Na szczęście w pobliżu przechodziła Mary D. Jak donosi „The Journal.ie”, kobieta bez wahania rzuciła się na ratunek.
By dotrzeć do tonącego dziecka musiała skoczyć pięć metrów w dół. Gdy tylko znalazła się w rzece od razu pochwyciła małą i utrzymywała ją na powierzchni wody. Czekała tak kilka minut do czasu przyjazdu straży pożarnej.
Przybyłe służby były tyleż zdumione, co dumne z iście obywatelskiej postawy kobiety. Victor Shine, oficer Cork City Fire Brigade, pochwalił jej bohaterski czyn. Jak powiedział, przede wszystkim dzięki jej szybkiej reakcji dziecko żyje.
Od razu po wyciągnięciu z wody dziewczynka oraz jej wybawicielka zostały zabrane do szpitala. Poza lekkim wyziębieniem organizmu nic im się jednak nie stało. Dziecko, mimo groźnie wyglądającego upadku, było całe i zdrowe.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.