Nasza Gazeta w Irlandii Błędy lekarskie w Irlandii: W 2010 roku udowodniono aż 166 takich przypadków - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Błędy lekarskie w Irlandii: W 2010 roku udowodniono aż 166 takich przypadków

State Claims Agency ujawniła właśnie raport, w którym opisuje udowodnione przypadki błędów lekarskich w Irlandii. To niestety tylko wierzchołek góry lodowej, bo sporo spraw nie trafia do sądów…

Historia Mariusza C. z Dublina: „Miałem wypadek na rowerze. Na ruchliwej ulicy uderzył we mnie samochód, to nie była moja wina. Upadłem tak nieszczęśliwie, że miałem otwarte złamanie ręki. Natychmiast zabrała mnie karetka, lekarze nastawili kości i założyli mi gips. Niestety przez następne tygodnie czułem tak ogromny ból, że nie mogłem zasnąć. Chodziłem do szpitala, a lekarze mówili mi, że tak musi być. W końcu pojechałem do Polski. Tam lekarz złapał się za głowę. Kości nie były odpowiednio złożone, ręka nigdy nie zagoiłaby się prawidłowo, a kości zrosłyby się dopiero po dwóch latach. Nikt nie mógł uwierzyć, że tak potraktowano mnie w profesjonalnym szpitalu… Nic z tym nie zrobiłem, bo słabo znam angielski.”

Historii o niekompetentnych lekarzach można usłyszeć na Zielonej Wyspie setki. Kilkadziesiąt z nich znajdziemy w raporcie opublikowanym przez State Claims Agency. Przedstawia on 166 przypadków, które skutkowały wypłaceniem wysokich odszkodowań przez służbę zdrowia. Sprawy te załatwiono poza sądem. Agencja zapewnia, że do większości błędów doszło na salach operacyjnych, bądź na oddziałach ratunkowych. Przynajmniej u jednego z pacjentów sprawa zakończyła się niewłaściwą diagnozą z „katastroficznymi konsekwencjami”. Co czwarta sprawa dotyczyła właśnie niewłaściwej diagnozy, a co piąta związana była z błędami lekarzy bądź pielęgniarek. W błędach udowodnionych lekarzom najczęściej powodem był brak kompetencji, umiejętności i wiedzy… Inne słabości, które wytknięto irlandzkiej służbie zdrowia to brak nadzoru, problemy z komunikacją, łamanie zasad bezpieczeństwa. Opisywany jest jeden przypadek, w którym w czasie operacji przebito pacjentowi organy wewnętrzne, co skutkowało… następną operacją, w celu ich ponownego zszycia. Niestety aż 12 procent wszystkich błędów dotyczyło porodów.

„Dowody wskazują, że pacjent, który poczuł się źle, nie może otrzymać optymalnej opieki” – podkreśla raport.

A odszkodowania były oczywiście wypłacane z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. W 2010 roku w sumie poszło na nie aż 60 milionów euro.

 

 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.