Beltaine to celtycka nazwa miesiąca maja. Źródłosłów tej nazwy jest dosyć niejasny. O ile możemy być pewni co do tene, które to słowo oznacza ogień, pochodzenie drugiej części nazwy jest nieznane. Być może pochodzi ona od imienia Bela (Belenusa), boga pasterzy. Możliwe także, że pochodzi ona po prostu od angielskiego słowa brilliant, czyli „wspaniały”, albo też od bil tene, czyli „ognie szczęścia”.
Ogień w kulturze irlandzkiej symbolizuje letnie słońce. Noc z ostatniego kwietnia na pierwszego maja była czasem miłości i płodności – wówczas ucztowano, tańczono, a nawet „zawieszano” prawa małżeńskie, by „płonąć” w miłosnych objęciach innej osoby. Wtedy odbywały się też symboliczne zaślubiny władcy Zielonej Wyspy z ziemią.
W święto Beltaine wygaszano ognie i nastawała ciemność, póki ogień nie został rozpalony na nowo. Miał on wtedy moc oczyszczającą Szmaragdową Wyspę z wszelkiego zła, jak twierdzą celtyckie źródła. Druidzi rozpalali w owym czasie dwa ogniska, które niecili polanami z dziewięciu rodzajów drzew, w tym dębowego – symbolizował on ofiarę z boga dębu, patrona przybywającego roku. Ognie rozpalane były po to, by sprowadzić słoneczne światło na ziemię. Kiedy ogień rozpalił się na dobre, następował czas tryumfu światła nad ciemnością przez następne pół roku.
Ponieważ Celtowie byli ludem pasterskim, Beltane było porą, kiedy bydło zostawało wypuszczane na swe letnie pastwiska na wyższych zboczach. Stada przeprowadzano pomiędzy ogniskami, aby święty ogień je błogosławił i chronił przed wszelkimi chorobami. Obchodzono także pola z płonącymi pochodniami, by pobłogosławić i chronić zasiane plony. Jeżeli ktokolwiek planował długą podróż, skakał przez ogień trzy razy na szczęście.
Kiedy płomienie już przygasły, zaczynały przez nie skakać młode kobiety – czyniły to po to, żeby zapewnić sobie dobrych mężów. Nawet ciężarne kobiety przechodziły przez popioły, by zapewnić sobie spokojny poród i zdrowe dziecko. Do wspólnej zabawy przyłączały się także dzieci. Kiedy ogień w końcu zgasł, żarzące się jeszcze węgle rozrzucane były wśród wzrastających roślin, by chronić je przed suszą i chorobami. Każda rodzina zabierała też odrobinę żaru do domu, by użyć go do rozpalenia domowego ogniska. W końcu w tym właśnie dniu młodzi celtyccy wojownicy sprawdzali swe umiejętności bojowe na „igrzyskach” Beltaine.
W tę noc odbywały się również tańce wokół tzw. majowego słupa. Młode kobiety zbierały przez całą noc kwiaty i wplatały je sobie we włosy. Zbierały też głóg i inne rośliny do udekorowania domów. Mężczyźni w tym czasie szukali tzw. maypole (dosł. majowy słup). Był to pozbawiony gałęzi pień drzewa wbity w ziemię, przyozdabiany białymi i czerwonymi wstążkami i zielonymi roślinami. Na koniec ktoś wspinał się na jego szczyt i umieszczał tam koronę z kwiatów. Mężczyźni i kobiety chwytali za końce wstążek i, tańcząc wokoło słupa, splatali je ze sobą. Majowy słup symbolizował środek świata. Był także reprezentacją jeszcze starszego symbolu Druidzkiego Drzewa Życia.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.