Po prostu „lśniący”
W opowiadaniach należących do mitologii brytańskiej czytamy, że bóg płodności i słońca Beli miał zawsze pod swoją opieką owce i bydło gospodarskie. Jego żoną była Belisama. Wychodząc na poranne spacery, małżeństwo to delektowało się wyglądem wspomnianych zwierząt. Cieszyli się też, gdy ludzie palili im święte ognie, a przede wszystkim gdy oddawali się oni wiosennym miłostkom, być może zwiastującym ich szybkie rodzicielstwo.
Mimo szerokiego rozprzestrzenienia kultu boga Beli typowe wiadomości dotyczące jego osoby są raczej skąpe. Jego świętem było „palenie ognisk”, czyli tak zwane majowe wskrzeszenie „ognia Beli”. Święto to przypadało 1 maja. Zapalano wtedy ognie, które Celtowie uważali za oczyszczające każde życie i cały świat po okresie zimy. Po tym święcie gospodarze wypędzali bydło na pastwiska i czekali na ich przyrost naturalny.
Święto boga Beli dla Celtów było początkiem lata. Wszyscy mieszkańcy dawnej Irlandii robili wszystko, aby zachęcić nadejście słonecznego światła i ciepła. Druidzi rozpalali wieczorem ogień, do którego wrzucali zebrane przez kobiety zioła i kwiaty. Był to pewnego rodzaju dar wotywny dla Beli. Największe ogniska rozpalane były ze specjalnie przygotowanego chrustu. Chrust ten był zebrany z dziewięciu świętych drzew, a szczególnie z dębu jako świętego drzewa Celtów.
Kiedy już rozpalono ogień, ogłaszano triumf światła nad ciemnością. Tej nocy zmuszano bydło, aby przeszło między ogniskami przed wyjściem na letnie pastwiska. Rytuał ten miał zapewnić zwierzętom ochronę i płodność. Kiedy cały szczyt wzgórza rozjaśniał się ogniem, Celtowie rozpalone gałęzie podnosili na krótko do góry, aby tym sposobem imitować słońce nad ich głowami.
Jeżeli ktokolwiek planował długą podróż, skakał po trzykroć przez ogień, co miało zapewnić mu szczęście na wszystkie dni podróży. Kiedy płomienie ognia już przygasły, musiały przez nie skakać młode kobiety. Podobno ten rytuał miał zapewnić im dobre zamążpójście. Nawet ciężarne kobiety delikatnie przechodziły przez rozgrzane popioły, aby zapewnić sobie lekki poród i zdrowe dziecko. Gdy ogień zgasł, żarzące się jeszcze węgle rozrzucane były wśród roślin, aby je chronić przed suszą i chorobami. Każda rodzina zabierała też odrobinę żaru do domu, aby rozpalić od niego domowe ognisko.
W końcu w tym właśnie dniu młodzi celtyccy wojownicy sprawdzali swe umiejętności bojowe w tak zwanych igrzyskach słońca.
Tej nocy odbywały się też celtyckie tańce majowe wokół wysokiego słupa, tzw. maypole. Przed tą nocą młode kobiety zbierały kwiaty, robiąc z nich wianki. Te kwiaty, które nie posłużyły im do wianków, kobiety wplatały sobie we włosy. Na to święto musiał być też zebrany głóg, którym jako drzewem obfitości dekorowane były domy Celtów. W międzyczasie mężczyźni przygotowywali się do majowego zwyczaju strugania palików z brzozy i jesionu, które wbijano w ziemię. Po czym dekorowano je białymi i czerwonymi wstążkami oraz kolorowymi kwiatami, które umieszczano na wierzchołku każdego palika. W ten sposób celebrowano powrót życia po zimowej przerwie.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
FOTO: Maypole, KenL, Wikipedia, domena publiczna
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.