Mimo usilnych próśb HSE oraz nawoływań przeciwników niezdrowej żywności, irlandzkie Ministerstwo Edukacji nie wydało decyzji dotyczącej usunięcia ze szkół automatów z napojami i słodyczami – donosi Sunday Independent.
Z ostatniego raportu opracowanego przez służbę zdrowia wynika, że na otyłość cierpi coraz więcej dzieci. Choć sytuacja co prawda poprawia się w grupie wiekowej 7-9 lat, to jednocześnie przybiera na sile wśród dzieci z biedniejszych rodzin.
Clíodhna Foley-Nolan, dyrektor działu żywienia w Safefood, irlandzkiej organizacji zajmującej się promowaniem zdrowego żywienia, powiedziała w rozmowie z dziennikiem, że to właśnie automaty w znaczącej mierze przyczyniają się do roztycia irlandzkich dzieci.
Zaznacza ona jednak, że są one jedynie „częścią problemu” – innymi czynnikami wpływającymi na ten niewesoły stan dzieci są m.in. duża obecność barów typu fast-food, dawanie dzieciom zbyt dużych porcji oraz brak zainteresowania ze strony rodziców.
Foley-Nolan sugeruje wręcz, że to rodzice powinni czuć się współodpowiedzialnymi za problemy z nadwagą swoich pociech. – Dając pieniądze rodzice powinni przedyskutować sprawę tego, co powinny, a czego nie powinny kupować ich dzieci – podkreśla ekspert żywieniowy.
Sprawa nieusunięcia automatów z napojami i słodyczami jest dowodem na to, że nawet interwencja służby zdrowia może nie wystarczać do rozwiązania problemu. Potrzebna jest jeszcze wola polityków. A tej nierzadko brakuje…
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.