Po raz kolejny dostało się irlandzkiemu prawu aborcyjnemu. I to dosyć mocno, bo od samej Amnesty International. Salil Shetty, sekretarz generalny organizacji broniącej praw człowieka na całym świecie, stwierdził bowiem, że irlandzkie przepisy w tej dziedzinie je łamią. Nie wszyscy jednak zgadzają się z tym twierdzeniem.
Mocny głos Amnesty International, cytowany przez Irish Times, jest odpowiedzią na słowa Endy Kenny’ego, który przy okazji ostatniego referendum stwierdził, że Zielona Wyspa „ewoluowała w kierunku sprawiedliwego i wrażliwego społeczeństwa”. Sekretarz generalny Amnesty zdaje się nie podzielać hurraoptymistycznych twierdzeń irlandzkiego premiera.
Przedstawiciele organizacji, cytowani na łamach Irish Times, podkreślają bowiem, że irlandzkie prawo aborcyjne nacechowane jest „niesprawiedliwością”, „nierównością” i „dyskryminowaniem”. Zaznaczają przy tym, że dopóki przepisy te nadal pozostaną tak restrykcyjne jak w obecnej postaci, Zielona Wyspa nigdy nie będzie krajem „sprawiedliwości i wrażliwości”.
Amnesty przytacza przykład pochodzącej z Indii Savity Halappanavar, która zmarła w październiku 2012 roku w szpitalu w Galway, ponieważ odmówiono jej aborcji, mimo ewidentnego poronienia. Jej śmierć wywołała ogólnonarodowe protesty w Irlandii oraz demonstracje w wielu krajach na całym świecie.
O restrykcyjności przepisów aborcyjnych świadczy również znaczna liczba kobiet wybierających się do Wielkiej Brytanii na zabieg usunięcia ciąży. Według danych udostępnionych przez brytyjskie Ministerstwo Zdrowia, w ubiegłym roku aborcji poddało się aż ponad 3,7 tys. Irlandek. Najwięcej z nich, bo aż 41 proc., przyjechało z hrabstwa Dublin.
Nie wszyscy jednak zgadzają się ze stanowiskiem Shetty’ego. Cytowana przez Irish Examiner Cora Sherlock z organizacji Pro-Life Campaign krytykuje wypowiedź sekretarza generalnego Amnesty, nazywając organizację „aborcyjnym lobby”.
Sherlock stwierdziła wręcz, że jest zszokowana tego typu wypowiedzią z jej strony. – Amnesty bardzo selektywnie wybiera prawa człowieka, których zamierza bronić – zaznaczyła. – Organizacja ta w ogóle nie liczy się z prawami dzieci nienarodzonych.
Przedstawiciele organizacji broniących praw dzieci nienarodzonych obawiają się, że to właśnie aborcja może zostać tematem kolejnego irlandzkiego referendum.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.