W ostatnich dniach prawie milion klientów banku AIB otrzymało list z informacją o nowych opłatach, które trzeba zapłacić. Za ostatnie trzy miesiące muszą zapłacić po kilkadziesiąt euro.
– To jakiś skandal. Nikt wcześniej nie informował mnie o nowych opłatach – denerwuje się Monika Pawlicka z Dublina. Tak jak setki tysięcy klientów banku została zaskoczona listem z AIB. Tam wyliczono za co musi zapłacić. Okazuje się, że od 28 maja tego roku, każdy posiadacz konta w tym banku musi płacić opłatę za jego utrzymanie w wysokości 4,50 euro. Do tego bank kasuje za każdą transakcję od 20 do 30 centów. Z pierwszej opłaty zwolnieni są tylko ci, którzy na koncie mają przynajmniej 2500 euro. A jak wiadomo, nie każdy ma taką sumę w czasach kryzysu. Stąd każdy klient ma do zapłacenia za ostatnie 3 miesiące przynajmniej 30 euro opłat. Pieniądze będą ściągnięte z naszych kont w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
– Nowe opłaty zostały tak pomyślane, że w praktyce każdy klient musi je płacić – skrytykował bank, prezes Consumers’ Association, Dermott Jewell. Dodał, że AIB wprowadził opłaty, które są lustrzanym odbiciem tych, które ma u siebie Bank of Ireland. BoI za każdą transakcję pobiera 28 centów, a dodatkowo każdy musi płacić tam 11.90 euro za utrzymanie konta, jeśli nie ma na nim wystarczającej ilości środków, czyli w tym wypadku 3000 euro.
AIB to jeden z najpopularniejszych w Irlandii banków, szczególnie wśród Polaków. Do niedawna był właścicielem Banku Zachodniego i dzięki temu można było przelewać za darmo pieniądze do Polski. Bank jest jednak w poważnych kłopotach. Musiał pozbyć się polskiego oddziału, a w czasie kryzysu AIB przejęło państwo, płacąc jego ogromne długi wynoszące 21 miliardów euro. To jednak nie pomogło i w ciągu najbliższych miesięcy bank zwolni około 2500 pracowników i zamknie 67 swoich oddziałów w kraju. Aby poprawić swoją sytuację finansową wprowadził opłaty, które wywołały wściekłość setek tysięcy swoich klientów. Szacuje się, że spośród 1,5 miliona klientów AIB, aż 900 000 będzie dotkniętych nowymi opłatami.
– Poważnie muszę się zastanowić, czy nie przenieść konta do konkurencji, ale wcześniej sprawdzę, czy i tam nie czekają mnie podobne opłaty. Przecież to absurd, żebym musiał płacić tylko za to, że pozwalam bankowi obracać moimi pieniędzmi – denerwuje się Michał Jarząbek.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.