Fatalnie dla Irlandczyków zaczęła się ich prezydencja w Unii Europejskiej. Minister Sprawiedliwości, Alan Shatter już ostrzega przed atakami terrorystów islamskich na Europę, a w Dublinie ma się odbyć konferencja na temat bezpieczeństwa ministrów MSZ z całej Unii.
A zaczęło się od wydarzeń w Mali w północno-zachodniej Afryce, gdzie fundamentaliści islamscy opanowali północną część kraju. Francja wysłała tam swoje siły wojskowe, aby nie dopuścić do przejęcia władzy przez terrorystów związanych z Al Kaidą. Nikt prócz Francuzów nie zdecydował się na wysłanie tam wojska, choć Polska zapowiedziała gotowość wysłania kadry wojskowej w celu szkolenia tamtejszej, bardzo mało profesjonalnej armii. Na odpowiedź terrorystów nie trzeba było długo czekać. W sąsiedniej Algierii islamiści zajęli rafinerię i uwięzili 41 zagranicznych zakładników i dziesiątki algierskich. Wśród nich był przynajmniej jeden Irlandczyk, 36 letni Stephen McFaul. Armia algierska zadeklarowała, że nie będzie żadnych rozmów z porywaczami i zaczęła akcję wojskową. Co się w jej trakcie stało pozostaje tajemnicą, a różne źródła podają inne informacje. Najprawdopodobniej w czasie walk zginęło aż 30 zakładników, w tym siedmiu obcokrajowców. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tej informacji.
Według źródła, na które powołuje się agencja Reutera, wśród zabitych zakładników było ośmiu Algierczyków, dwóch Japończyków, dwóch Brytyjczyków oraz jeden obywatel Francji. Zdaniem tego samego źródła podczas akcji śmierć poniosło co najmniej 11 islamistów: dwóch Algierczyków, w tym lider porywaczy Tahar Ben Cheneb, trzech Egipcjan, dwóch Tunezyjczyków, dwóch Libijczyków, Malijczyk i Francuz. Reuters informuje, powołując się na naocznego świadka, że algierskiemu wojsku udało się zniszczyć pojazdy, którymi poruszali się porywacze. Najprawdopodobniej rafinerię udało się odbić.
Na szczęście w zeszłym tygodniu Stephen McFaul z Belfastu, posiadający irlandzki paszport, zadzwonił do swojej rodziny z informacją, że udało mu się wyjść na wolność i jest cały i zdrowy.
Tymczasem europejskie podwyższają środki ostrożności. Teren na którym prowadzono działania wojskowe znajduje się niemal po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Irlandzki Minister Sprawiedliwości, Alan Shatter przyznał, że ministrowie UE są zaniepokojeni rozwojem sytuacji i biorą pod uwagę możliwość ataku Al.-Kaidy w Europie. W Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych dotyczące wzrostu zagrożenia atakami. Także w Dublinie ma być dyskutowane bezpieczeństwo mieszkańców UE.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.