Pilna pomoc pacjentom onkologicznym przychodzi późno
Ponad połowa pacjentów w Irlandii Północnej, którzy rozpoczęli leczenie raka we wrześniu ubiegłego roku ze skierowaniem z adnotacją cito, nie rozpoczęła leczenia na czas. Tymczasem, zgodnie z celami rządowymi przynajmniej 95 proc. chorych, u których zdiagnozowano raka z pilnym skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu, powinno rozpocząć leczenie w ciągu dwóch miesięcy.
Najnowsze statystyki Ministerstwa Zdrowia pokazują, że wytyczne dotyczące postępowania z chorymi na raka, nijak mają się do rzeczywistości. Serwis www.irishnews.com, przytaczając dane z września podaje, że tylko 42,5 proc. pacjentów (183 osoby) we wrześniu 2021 r. rozpoczęło terapię w ciągu 62 dni. Rok wcześniej takich pacjentów było 60,3 proc. (222 z 368 chorych).
We wrześniu 2021 r. 886 pacjentów rozpoczęło pierwsze leczenie raka po podjęciu decyzji o terapii. Wśród nich 88,0 proc. (780 osób) rozpoczęło leczenie w ciągu 31 dni, w porównaniu z 95,1 proc. (832 z 875 pacjentów), którzy zgłosili się na terapię we wrześniu 2020 r.
Z grupy kobiet z podejrzeniem raka piersi, które otrzymały pilnie skierowane do specjalisty i powinny były umówić się na pierwszą wizytę w ciągu 14 dni, we wrześniu ub.r. zgłosiło się tylko 75,5 proc. z nich (czyli 1010 z 1337), podczas gdy we wrześniu 2020 r. przyjęto 81,9 proc. (1099 z 1342 pacjentek).
We wrześniu 2021 r. wystawiono 2583 nowe skierowania z powodu podejrzenia raka piersi, a we wrześniu 2020 r. wypisano ich 2042. Spośród tych nowych skierowań z powodu podejrzenia raka piersi we wrześniu 2021 r. 1699 przypadki (65,8 proc.) sklasyfikowano jako pilne.
Richard Spratt, dyrektor generalny organizacji Cancer Focus NI, przyznał w rozmowie z portalem, że to niepokojące dane. – Jesteśmy bardzo rozczarowani, widząc, że po raz kolejny duża liczba pacjentów z rakiem nie została przyjęta w wyznaczonych terminach departamentu. To konsekwentna porażka, odkąd wyznaczono takie cele – stwierdził. – Te statystyki to nie tylko liczby; reprezentują prawdziwych ludzi. Kiedy pacjenci czekają tak długo na test diagnostyczny lub leczenie, wpływ na nich jest druzgocący, oprócz wszystkich innych stresów związanych z COVID-19. Widzimy i słyszymy to codziennie w naszej pracy wspierającej lokalnych pacjentów i ich rodziny podczas ich podróży z rakiem – dodał.
Spratt przypomniał też, że nawet przed COVID-19 zachorowalność na raka i śmiertelność rosły, a tendencje te pogłębiało starzenie się populacji i nierówności zdrowotne. Przyznał, że obawia się, iż czas oczekiwania na pomoc nadal będzie się wydłużał, a co gorsza, z powodu pandemii wielu pacjentów otrzyma diagnozę później, niż powinno. – Istnieje pilna potrzeba publikacji i trwałego finansowania nowej strategii walki z rakiem, ale teraz i w najbliższej przyszłości musimy zobaczyć poprawę w ramach Planu Wychodzenia z Raka. Ludzie nie mogą i nie powinni dłużej czekać – dodał.
Radosław Kotowski
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.