Nasza Gazeta w Irlandii SFF Oddalenia 2015. „Przede wszystkim nie zrobić krzywdy bohaterowi” - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

SFF Oddalenia 2015. „Przede wszystkim nie zrobić krzywdy bohaterowi”

powolny

„Mnie najlepiej rozmawia się w języku kina”

Jest studentem Reżyserii Filmowo-Telewizyjnej Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Uważa, że dokument jest dużo trudniejszy w realizacji niż fabuła.  Jego film otrzymał Grand Prix Short Film Festival Oddalenia 2015.

 Z Pawłem Powolnym, reżyserem filmu dokumentalnego „Nie dotykając gór”, rozmawiała Samanta Stochla

Pawle, dlaczego zainteresowałeś się historią Rafała Szumieca?

Zawsze interesowałem się dokumentem sportowym jako gatunkiem filmowym. Uważam, że sport jest pewną metaforą życia. Dodatkowo zapewnia emocje, bez których film nie ma prawa istnieć. Większość takich filmów dotyczy jednak pełnosprawnych sportowców. Zbliżały się igrzyska paraolimpijskie w Soczi i uznałem, że znajdę osobę, która będzie brała w nich udział. Przez Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych dostałem namiar na Rafała. Gdy się pierwszy raz spotkaliśmy, wiedziałem, że nie muszę już szukać nikogo innego. Rafał i jego narzeczona Jadzia mają w sobie niesamowitą energię, która od razu mi się spodobała. Pierwotnie film miał dotyczyć bardziej relacji pomiędzy nimi, niż samej sportowej drogi Rafała, ale wiadomo, że nie wszystkie założenia udaje się zrealizować.

Jak to jest kręcić filmy dokumentalne?

Bardzo się cieszę,  że pierwsze etiudy, które zrobiłem, były dokumentami. Moim zdaniem dokument jest dużo trudniejszy w realizacji niż fabuła. Tam wszystko jest napisane, aktorzy grają, ustawiamy scenografię itd. W dokumencie pracujesz z prawdziwymi ludźmi, którym wchodzisz z butami w życie oraz których bardzo łatwo możesz zranić. Jednak, jeżeli uda ci się zarejestrować jakiś ważny moment w życiu człowieka, to widz od razu widzi w tym autentyczność. Żaden, nawet najlepszy aktor nie ma szans w starciu z prawdziwymi emocjami i prawdziwym życiem. Przy robieniu dokumentów wyrabia się w tobie coś takiego, jak poczucie prawdy. Później, robiąc film fabularny, jako reżyser lepiej wychwytujesz fałsz z gry aktora lub innego elementu filmowego świata.

Jak myślisz, co jest najważniejsze w dokumencie?

Przede wszystkim nie zrobić krzywdy swojemu bohaterowi. Oprócz tego ważne jest, by nie stawiać kamery byle gdzie i czekać, aż coś się wydarzy, a później to zarejestrować. Należy przefiltrować świat, o którym się opowiada, przez własną wrażliwość i zinterpretować go na swój sposób.

Jesteś studentem Reżyserii Filmowo-Telewizyjnej Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Zgłaszając film do SFF Oddalenia 2015 napisałeś, że jest to twój pierwszy film dokumentalny. Jakie filmy robiłeś wcześniej?  

Robiliśmy krótkie ćwiczenia albo sceny fabularne, ale nie można tego nazwać filmami. „Nie dotykając gór” to moja pierwsza poważna etiuda filmowa.

Dlaczego w ogóle robisz filmy?

Lubię rozmawiać z różnymi ludźmi, a mnie najlepiej rozmawia się w języku kina. Przynajmniej przez czas trwania filmu nikt mi nie przerwie, może jedynie wyjść z sali kinowej.

Pawle, co poczułeś, gdy dowiedziałeś się, że wasz film otrzymał Grand Prix SFF Oddalenia 2015?

Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ jest to mój pierwszy w życiu festiwal, który wygrałem. Na zawsze będę o nim pamiętać (śmiech).

Czy masz jakieś rady początkujących twórców filmowych?

Sam jestem początkujący, więc nie wiem, czy jestem kompetentny do udzielania jakichś rad. Może jedna – by nie zachwycali się samymi sobą i swoimi filmami, bo takich osób mamy już za dużo. Ważne jest, żeby mieć zdrowy osąd na temat tego, co zrobiliśmy. No i żeby byli cierpliwi (śmiech). Bo praca na planie filmowym polega głównie na czekaniu.

Rozmawiała Samanta Stochla 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.