Nasza Gazeta w Irlandii Polka, która bada przyszłość Irlandii - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Polka, która bada przyszłość Irlandii

Jak będzie wyglądała Irlandia za 20 lat?

Kiedyś przewidywaniem przyszłości zajmowali się pisarze science fiction. Teraz robią to naukowcy. W Irlandii zajmuje się tym Akademia Przyszłości. Niewiele osób wie, że kieruje nią Polka, Ela Krawczyk.

Academy of Future w Dublinie jest częścią uczelni Dublin Institute of Technology. Jak sama nazwa wskazuje Akademia Przyszłości bada przyszłość. Powstała w 2007 roku i naukowcy sprawdzają jak rozwijać się będą nowoczesne technologie i jak wpłyną na nasze życie, czyli na społeczeństwo, gospodarkę czy środowisko.
– Trzeba popuścić wodzy fantazji, a naszą najważniejszą zasadą jest kwestionowanie wszystkiego – mówi Ela Krawczyk, Polka która jest szefową Akademii.
Przyjechała do Irlandii w 2000 roku, to miała być przygoda. Po roku zaczęła szukać pracy. Spotkała koleżankę, która tu studiowała i sama zrobiła doktorat. Później krok po kroku została szefową Akademii. I co by nie mówić już wpłynęła na rozwój tego kraju, kiedy to Akademia Przyszłości zaczęła przyglądać się rozwojowi miast w Irlandii. Wiadomo, ze poza stolicą Dublin nie jest zbyt lubiany. Lokalni politycy dbają o rozwój swoich ośrodków wyborczych, z których chcą zrobić metropolie konkurujące z Dublinem.
– Tak się nie da. To nie ma szans powodzenia – orzekli.
Naukowcy wzięli na tapetę ich rozwój. Architekci, inżynierowie, przedstawiciele służby zdrowia wyselekcjonowali 8 największych ośrodków i starali się przewidzieć ich przyszłość. I co się okazało? Ich rozwój jest uzależniony od Dublina. Inne miasta nie powinny z nim konkurować, a żyć z nim w symbiozie. Było to tak niepopularne, że ówczesny rząd zabronił nawet rozgłaszać podobnych herezji.
– Zarzucano nam promocję Dublina – wspomina dr Ela Krawczyk. Tyle, że wynikami prac zainteresowała się opozycja. Odbyło się kilka prezentacji, m.in. w Cork, który jest głównym konkurentem stolicy, gdzie zebrała się lokalna elita. Po wykładzie zrozumieli, że nie mogą konkurować, a starać się współpracować. Tylko Dublin ma możliwości konkurowania na rynku światowym. Nie ma więc co pompować pieniędzy w miasta typu Sligo, czy Letterkenny, które nie mają szans, aby stać się metropoliami. W końcu i politycy przyjęli do wiadomości wyniki badań, które później znalazły się w raporcie rządowej instytucji…
Akademia Przyszłości przewidziała też kryzysem przed jego wybuchem. Powstały scenariusze do 2030 roku. Jak będzie wyglądała Irlandia za 20 lat? Jeden zakłada, że wschód Irlandii będzie bardzo szybko się rozwijał i będą pogłębiały się różnice pomiędzy wschodem i zachodem kraju.
– Zachód byłby tylko dla kuracjuszy z Dublina, śmialiśmy się – opowiada dr Krawczyk.
Inny przewidywał zbalansowany rozwój, ale zakładał też ogromną biurokrację. Trzeci, najbardziej pesymistyczny przewidywał zaburzenia globalne. W 2030 roku czekają nas konflikty o zasoby naturalne, które już są na wykończeniu. A Irlandia nie ma własnych zasobów energii. Jeśli dojdzie do konfliktów, to kraj będzie bardzo niebezpiecznym miejscem na świecie. Dublin w tej projekcji będzie nadal dominował, a ludzie będą dojeżdżali nawet kilkadziesiąt kilometrów do pracy.
Dlatego też Irlandia stara się teraz pracować nad nowymi sposobami pozyskania  energii. W jej przypadku w grę wchodzi energia odnawialna. Już w zeszłym roku Irlandia wyprodukowała tyle energii wiatrowej, że mogłaby pokryć potrzeby całej wyspy. Problem jest taki, nie ma jak jej przechowywać. Są już inwestorzy, którzy próbują wybudować odpowiednie elektrownie.
Niestety jest kryzys i nikt nie inwestuje w nowe technologie. A w czasach recesji sponsorowanie badań nad przyszłością nie bardzo interesuje polityków. Badania nie dają natychmiastowych wpływów do budżetu, w naukę więc nie inwestują. W tym roku obcięto 15 procent budżetu uczelni, a jest to już trzecie cięcie z kolei.
– Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała zrobić prognozy własnej przyszłości, bo nie mamy funduszy na badania – kończy dr Ela Krawczyk.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.