Młodzi mieszkańcy Zielonej Wyspy są uzależnieni od smartfonów. Każdego dnia całymi godzinami wpatrują się w malutki ekranik. Nałóg ten wpływa na ich życie w o wiele szerszym zakresie niż w kwestii tracenia czasu i wzroku.
Uzależnienie od środków masowego przekazu i multimediów towarzyszy nam od wielu lat. O ile z początku był to telewizor, wraz z rozwojem nowych technologii pojawiło się o wiele więcej sposobów na bezproduktywne marnowanie czasu.
Przez lata było to ślęczenie przed komputerem. Wraz z nastaniem ery urządzeń przenośnych pojawiły się nowe warianty uzależnienia – smartfon z dostępem do internetu możemy zabrać ze sobą praktycznie wszędzie.
W ten sposób znacznie łatwiej podtrzymać uzależnienie. Young Social Innovators i Amárach postanowili przyjrzeć się temu zagadnieniu pod kątem młodych mieszkańców Zielonej Wyspy. Jak nietrudno się domyśleć, problem ten dotyka ich w największym stopniu.
Zgodnie z przeprowadzanymi badaniami 20 proc. osób w wieku od 16 do 21 lat codziennie spędza z przynajmniej 6 godzin na smartfonie. Mowa tutaj oczywiście o czynnościach innych niż dzwonienie. Takie jak bycie „przyklejonym” do przeglądania portali społecznościowych czy grania w gry.
Jak się okazuje, media społecznościowe potrafią znacząco uprzykrzyć życie. Zdaniem 31 proc. respondentów wyznaczają one standardy piękna znacznie zakrzywiające obraz rzeczywistości. Przeglądając zdjęcia z imprez czy sesje zdjęciowe bardzo łatwo wpaść w kompleksy.
Nic dziwnego – w końcu osoby udostępniające tego typu treści wybierają najlepsze momenty ze swojego życia. Będąc zasypanym migawkami z „idealnego życia” możemy mieć wrażenie, że nasze jest szare i monotonne.
Właśnie dlatego ograniczenie czasu spędzanego na portalach społecznościowych jest tak ważne – odcięcie się od „idealnych” treści może być korzystne dla naszego samopoczucia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.