Nasza Gazeta w Irlandii Kult wojowników irlandzkich - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Kult wojowników irlandzkich

W pradawnych czasach na terenie Szmaragdowej Wyspy, zrodził się kult wojowników. Wszyscy mieszkańcy ówczesnej Irlandii, poważali mężczyzn, zajmujących się wojennym rzemiosłem w sposób wyjątkowy. Na ich cześć, odrąbywano głowy domowym zwierzętom, układając je wokół namiotu wojowników. Uważano bowiem, że moc zabitego w ten sposób zwierzęcia, przejdzie na wspomnianych mężczyzn.

Moc ściętej głowy

Z czasem, powstał również kult ochrony wojowników, pochodzących ze Szmaragdowej Wyspy. A polegał on na ucinaniu zabitym wrogom głów, które to zadzierzgiwano na spiczaste ogrodzenie znajdujące się wokół osad. Zwyczaj ten, jak mniemano potrafił udobruchać bóstwa domowych tajemnic, które pilnowały wszystkich mieszkańców i strzegły ich przed wszelkim złem. Wierzono też, że w ten szczególny sposób chronieni będą wojownicy.

Wyposażenie zmarłych irlandzkich wojowników

Celtowie zaopatrywali swoich zmarłych w broń i inne wyposażenie, co oznaczało, że wierzyli oni w życie pozagrobowe. Przed pogrzebem każdego wojownika ucinali mu głowę i rozrywali czaszkę, aby jego duch nie mógł wędrować po okolicy, by w ten sposób nie mógł straszyć i nawiedzać swoich bliskich.

Zajmujący się magią Druidzi

Postacie Druidów, mieszkających na Szmaragdowej Wyspie, były po prostu typową odmianą szamanów. Innymi słowy, specjalizowali się oni w uprawianiu magii, składaniu ofiar i czynieniu wróżbiarstwa. Kojarzeni są oni szczególnie z dębem i jemiołą. Mieli być oni zatem długowieczni jak dąb, a jemioły używali do wytwarzania lekarstw lub środków potrzebnych do wróżbiarstwa. Aby wyjaśnić nazwę Druid trzeba wiedzieć, iż uważa się, że słowo to pochodzi od rdzenia słowotwórczego oznaczającego dąb, choć rdzeń ten, oznaczał również solidność. To oni czynili wiele rytuałów magicznych, w odniesieniu do poległych w bojach wojowników.

Jeden z nich polegał, na wywoływaniu ducha Dogata, który to rzekomo miał się opiekować zmarłymi wojownikami. Palono mu wówczas przy największych w okolicy dębach ogniska, a śpiewem obłaskawiano ducha zmarłego, który nie chciał pogodzić się ze spotkanym go losem i udaniu się do krainy wiekuistego milczenia.

Rola Bardów

Bardowie byli tymi, którzy wychwalali czyny i odwagę wojowników z danego plemienia. Kultura celtycka nie była kulturą historyczną, co znaczy, że nie ma ona spisanej swojej historii. Jej dzieje przekazywano ustnie. Dziejowe szczegóły zatem, były często zapominane lub opacznie przekazywane pokoleniom. Zatem, rola Bardów była bardzo znacząca, gdyż bez ich śpiewów nie mógł odbyć się żaden rytuał, tym bardziej żaden obrządek związany z pochówkiem. Oni też często byli uważani za jasnowidzów lub nawet proroków, stąd też uważano, że z nich wywodzili się tak zwani Strabon, czyli inaczej mówiąc osoby natchnione. Oni to byli uprawnieni do kontaktów z osobami zmarłymi, do śpiewania żałobnych pieśni na pogrzebach, jak też do składania na grobach wojowników, ich wojennego oręża. Po odpowiednich rytuałach, Bardowie zakopywali wojenne wyposażenie wojowników, do wspólnego kopca.

Bardzo wiele z rytuałów i obrządków związanych ze zmarłymi wojownikami wykorzystywanych jest w poezji i opowiadaniach. Polski Klub Miłośników Szmaragdowej Wyspy, specjalnie dla naszej redakcji zaprezentował jeden z takich wierszy.

…Nie pamiętam ile wieków minęło
ile lat spowiła gęsta mgła
Szmaragdowa Wyspa to nadzieja
A ta nadzieja wciąż trwa

opowiedzieć historię jest trudno
zapamiętać o czasie minionym
rytuałów zgłębić tajemnicę
zanieść jej opowieść w świata strony….

EWA MICHAŁOWSKA – WALKIEWICZ

Fot: Archiwum autorki


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.