Irlandki należą do światowej czołówki pijących kobiet. Jak się okazuje, w tej dziedzinie są twardszymi zawodniczkami niż mężczyźni, którzy mocni są tylko w Europie. W tym przypadku nie ma jednak powodów do radości – mówimy tutaj o wycieczki w ponurą krainę alkoholizmu.
Irlandia znana jest jako kraj, w którym napoje wyskokowe leją się hektolitrami. Od dobrej zabawy z dużymi ilościami alkoholu bardzo blisko jest jednak do wpadnięcia w nałóg. Który potrafi naprawdę pokomplikować życie, nierzadko prowadząc ludzi na samo dno.
Stereotypowy irlandzki pijus jest mężczyzną, który w ciągu weekendu może wypić średnio cysternę piwa. Jak się okazuje, w obraz ten, choć wciąż wyolbrzymiony, jest znacznie bliższy kobietom. Irlandki piją bowiem znacznie więcej niż tutejsi przedstawiciele płci brzydkiej.
Najnowszy raport „Global Burden of Disease Study” zawiera ranking najbardziej pijących nacji, z uwzględnieniem podziału na płcie. W tym mało chwalebnym zestawieniu Irlandki wylądowały na wysokim, 7. miejscu.
Jak oszacowali autorzy raportu, statystyczna mieszkanka Zielonej Wyspy spożywa nieco ponad 30 gramów alkoholu dziennie. Pod względem ilości spożytego alkoholu od Irlandek więcej piją m.in. Ukrainki, Białorusinki, Luksemburki czy Andorki.
W przypadku mężczyzn – choć zawędrowali wysoko, nie znaleźli się oni już w pierwszej dziesiątce. Statystycznie rzecz biorąc to Irlandki mają mocniejszą głowę. Nie oznacza to jednak, że jest się czym chwalić. Jak wspomniano, między zabawą a alkoholizmem często występuje praktycznie niezauważalna granica.
W przypadku kobiet oprócz typowych problemów wynikających z nadużywania alkoholu dochodzi jeszcze jego spożywanie w ciąży. Niejeden pijus płci pięknej nie zdaje sobie sprawy, że płód nie strawi alkoholu tak samo, jak dorosły. W ten sposób narażając swoje dziecko na nieodwracalne uszkodzenia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.