Irlandzcy travellersi mieli 24 niewolników. Wśród nich byli Polacy

To po prostu nie mieści się w głowie. Irlandzcy travellersi zmuszali bezdomnych i imigrantów do pracy niewolniczej nawet przez 15 lat. Aresztowano już 4 mężczyzn i kobietę.

Polakowi ciężko jest zrozumieć kim są travellersi. W Polsce ich po prostu nie ma. Mieszkają w przyczepach kempingowych, trzymają się razem, a gdy ich karawana zatrzymuje się w okolicach jakiegoś miasteczka, to na jego mieszkańców pada blady strach. Nie mają bowiem najlepszej reputacji. Do tego nie można zrozumieć ich języka i są chronieni prawem, jako mniejszość. Jednego z nich w filmie Guya Ritchiego Snatch brawurowo zagrał Brad Pitt.

Teraz trafili na czołówki gazet. Policja w Wielkiej Brytanii zrobiła nalot na jeden z obozów irlandzkich travellersów i to co tam odkryła zaszokowało opinię publiczną. W obozie w Leighton Buzzard, niedaleko Bedfordshire przetrzymywano wbrew ich woli aż 24 osoby. Najczęściej byli to imigranci i bezdomni. Zastraszani, bici, niedożywieni zmuszeni byli do wykonywania niewolniczej pracy. Niektórzy trzymani byli w katastrofalnych warunkach nawet przez 15 lat! Wśród nich odnaleziono m.in. naszych rodaków, wiadomo też o Rumunie i Angliku. Aresztowano już czwórkę mężczyzn i kobietę. Oskarżono ich o zmuszanie do niewolniczej pracy. W obozie travellersów znaleziono też nielegalną broń, narkotyki i sporą ilość gotówki.

Uwolnionych natychmiast zawieziono do szpitala, byli w fatalnej kondycji psychicznej i fizycznej. Policja już ujawniła, że trzymano ich w nieludzkich warunkach. W zagrodach dla koni, w budach dla psów, czy zniszczonych przyczepach kempingowych. Karmiono ich odpadkami. Jak tam trafili? Travellersi wybierali osoby uzależnione od alkoholu, bezdomnych, czy imigrantów. Obiecywali im pracę – mieli otrzymywać 80 funtów dziennie. Gdy już trafiali do ich obozu, natychmiast strzyżono im głowy i więziono. Straszono, że jeśli spróbują uciec, to zostaną pobici. I niektórzy żyli w nieludzkich warunkach nawet przez 15 lat…