Nasza Gazeta w Irlandii „Chcieliśmy zorganizować coś więcej, niż spacer z puszką” - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

„Chcieliśmy zorganizować coś więcej, niż spacer z puszką”

nepal2maleSą ludźmi praktykującymi wędrówki górskie i żyjącymi górską tematyką.  Zaraz po usłyszeniu tragicznych wiadomości o trzęsieniu ziemi w Nepalu, każdy z nich chciał w jakiś sposób pomóc ofiarom tego kataklizmu. Pomysł na SUPPORT NEPAL POSK TREK 2015 powstał bardzo spontanicznie.

Z organizatorkami projektu – Izabelą Skomorowską i Joanną Nakonieczną – rozmawiała Samanta Stochla.

Drogie panie, jaka była idea projektu SUPPORT NEPAL POSK TREK 2015? Jaki cel mu towarzyszył?

Izabela Skomorowska: Ideą projektu, a raczej spontanicznego pomysłu, który przerodził się w coś sporego i szlachetnego, była chęć dania naszego wsparcia mieszkańcom Nepalu. Chcemy pomóc w tej mega katastrofie, jaka dotknęła tych biednych ludzi.

Joanna Nakonieczna: Główną ideą SUPPORT NEPAL POSK TREK 2015 była zbiórka pieniędzy na ofiary trzęsień ziemi, które dotknęły Nepal. Pierwsze trzęsienie ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera miało miejsce 25 kwietnia o 11.56 czasu lokalnego w nepalskim dystrykcie Lamjung. W jego wyniku śmierć poniosły co najmniej 8653 osoby, a rannych zostało, co najmniej 20 tys. osób. Około pół godziny po pierwszym wstrząsie odnotowano kolejne o sile 6,6 stopnia w skali Richtera. Łącznie odnotowano 18 wstrząsów wtórnych o sile powyżej 4 stopni w skali Richtera. Trzęsienie ziemi spowodowało zniszczenia na terenie całego kraju, a w szczególności w stołecznym Katmandu. Całkowitemu zniszczeniu uległa zabytkowa wieża Dharahara, będąca jedną z głównych atrakcji turystycznych w stolicy. Spod jej gruzów wydobyto 180 ciał. Trzęsienie wywołało również lawinę śnieżną na Mount Evereście, która zasypała jedną z baz himalaistów. Zginęło 10 osób, a baza została całkowicie zniszczona.

Jak powstał pomysł na organizację treku?

I.S.: W naszej grupie osób (mam na myśli „Aktywną Wyspę”, bo od tej grupy się zaczęło) jest bardzo wielu miłośników gór. Jak wiadomo Nepal ma ich najwyższą i przepiękną cześć. Nieliczni z nas namacalnie poznali nepalskie magiczne uroki i klimat. Myślę, że wszyscy zgodzą się z nami, że tam ludzie naprawdę mają ciężkie życie. Po katastrofie nawet ciężko sobie wyobrazić, jak będą żyć. Co dalej? Pomysł zrodził się spontanicznie. Tu nikogo chyba nie zdziwi fakt, że tak stało się w odpowiedzi na tysiące apeli, które wzywały do jakiejkolwiek pomocy ofiarom tego kataklizmu. Generalnie pomysł był taki, żeby zebrać jak największą ilość osób, czyli zorganizować coś więcej niż spacer z puszką.  Zrobić coś, co przyciągnie ludzi. Padł pomysł na trek w pobliskim Wicklow. Pogodę zamówiliśmy u sprawdzonych „szamanów”. Pozostało tylko liczyć na fajną zabawę, poznanie nowych twarzy i cieszenie się pięknem gór… Takie połączenie przyjemnego z pożytecznym.

Kto jest zaangażowany w projekt?

J.N.: SUPPORT NEPAL POSK TREK 2015 organizowały trzy osoby: Izabela Skomorowska, Marek Czernyhowski oraz ja. Natomiast naszym mentorem przy organizacji tego treku był Rafał Stachowicz, który wielokrotnie organizował treki  z udziałem POSKu. Udało nam się również nawiązać współpracę z międzynarodową organizacją charytatywną Concern Worldwide, od której otrzymaliśmy koszulki i flagę na rzecz treku. Ponadto Marek Czernyhowski zmontował świetny filmik reportażowy z tego wydarzenia. Można go wyszukać wpisując na stronie YouTube hasło „Support Nepal POSK Trek 2015”.

Kim  byli ludzie, którzy przyszli na trek? Co ich przyciągnęło?

I.S.: Zwykli ludzie, którzy kochają góry, przestrzeń, naturę i przygodę! Cześć osób była z naszego środowiska. Było również dużo nowych twarzy. Ich obecność cieszyła najbardziej… Event był publiczny, wiec można było go znaleźć na Facebooku.

J.N.: Ludzie, którzy uczestniczyli w treku to grupa bardzo otwartych i pozytywnych osób, które lubią chodzić po górach.  Byli wśród nas i tacy, którzy górską przygodę dopiero zaczynają. Domyślamy się, iż uczestników przyciągnęła główna idea treku, jak również fakt, że  grupowe wyjście w góry to okazja na aktywne spędzenie czasu oraz nawiązanie nowych znajomości z ciekawymi ludźmi.

Jak to wyglądało? Gdzie byliście, ile pieniędzy zebraliście?

J.N.: SUPPORT NEPAL POSK TREK 2015 został zorganizowany w górach Wicklow. Trasa została wyznaczona w taki sposób, aby ludzie, którzy dołączą do treku bez problemu jej podołali.  Jednocześnie chcieliśmy, aby doświadczyli małego wysiłku związanego z chodzeniem po górach oraz mieli dobre wspomnienia. Z tego względu wybraliśmy trasę prowadzącą przez dwa szczyty. Pierwszą górą była Luggala, znana również jako Fancy Mountain (595 m n.p.m.), z której mieliśmy przepiękny widok na jezioro Lough Tay, znane również jako Guinness Lake. Tam można było dostrzec wioskę wikingów, zbudowaną specjalnie do kręconego aktualnie w tej okolicy filmu o wikingach.

Po krótkim odpoczynku i pamiątkowym zdjęciu na szczycie, udaliśmy się w kierunku drugiej góry, po drodze przechodząc przez orzeźwiający strumyk Cloghoge Brook. Drugą góra była Knocknacloghoge (534 m n.p.m.), skąd rozciągał się widok na okoliczne wierzchołki oraz na jezioro Lough Dan. Na tym szczycie również zrobiliśmy zasłużony odpoczynek oraz pamiątkowe zdjęcie, po czym zeszliśmy ścieżką w stronę jeziora, gdzie po dotarciu zrobiliśmy kolejny postój i każdy chętny mógł skorzystać z ciepłej wody jeziora i pomoczyć sobie utrudzone stopy. Cała trasa liczyła około 11,5 kilometra. Pogoda bardzo nam dopisała, za co jesteśmy wdzięczni naszym zaklinaczom pogody, więc cały trek trwał dłużej niż się spodziewaliśmy, gdyż wszyscy z chęcią wygrzewaliśmy się na słońcu. Po treku zaprosiliśmy chętnych do pubu w miejscowości Roundwood, gdzie odbyło się oficjalne podliczenie uzbieranych pieniędzy. Łączna kwota uzbierana na treku to 513,73 euro, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim uczestnikom!

Dużo organizacji w tym momencie zbiera datki na Nepal. Skąd pewność, że te pieniądze tam trafią do Nepalu?

J.N.: Organizacja charytatywna Concern Worldwide, z którą nawiązaliśmy kontakt i wybraliśmy jako tę, do której wpłacimy zebrane fundusze, została nam polecona z doświadczenia. Dlatego mamy wielką wiarę w to, że pieniądze dotrą bezpośrednio do Nepalu. Z naszych informacji wynika, iż trwa bardzo dużo akcji na rzecz tego kraju, które również korzystają z tej organizacji. Przed trekiem uzyskaliśmy potwierdzenie z Concern Worldwide, iż wszystkie wpłaty na konto utworzone na stronie organizacji na rzecz treku będą przekazane bezpośrednio na rzecz Nepal Emergency Appeal.

Proszę mi powiedzieć, jakie są potrzeby tego kraju?

I.S.: Potrzeby tego kraju są ogromne… od zawsze. Teraz, po takiej katastrofie, jak wcześniej wspomniałam, nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak i czy w ogóle ci ludzie są w stanie „przewegetować”.  Z tego co wiem, Nepal w bardzo dużym procencie żyje z turystyki… Nie ma tam czegoś takiego, jak jakakolwiek opieka socjalna. Jeśli jesteś chory, stary, a nie masz nikogo z rodziny, kto mógłby się tobą zaopiekować, to zwyczajnie umierasz. Azja to nie Europa. Tam każdy dzień dla takich biednych ludzi to walka o przetrwanie! Niestety, widać to na każdym kroku. Żadna górska ekspedycja, czy ta duża, czy ta mniejsza, nie zdobędzie szczytu bez pomocy Szerpów, czyli Nepalskich Porterów. Trzeba zobaczyć na własne oczy, jak ci wątli, mali ludzie, bez żadnego porządnego górskiego obuwia, w ciągu jednego sezonu potrafią przenieść TONY na swych plecach. Tylko po to, żeby utrzymać swą liczna rodzinę. Nierzadko przypłacają to zdrowiem i kilkumiesięczną rozłąką z rodzinami. My bynajmniej nie mogliśmy i nie potrafiliśmy pozostać obojętni!

J.N.: Na terenach dotkniętych kataklizmem trwa akcja ratunkowa. Jest ona poważnie utrudniona, gdyż zniszczonych zostało wiele dróg. W wielu regionach została zerwana łączność telefoniczna. Nepal zwrócił się z prośbą o udzielenie pomocy do społeczności międzynarodowej. Indie jako pierwsze wysłały do Nepalu ratowników oraz pomoc humanitarną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski zadecydowało o wysłaniu do Nepalu ekipy ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Akcję ratunkową wspierają organizacje międzynarodowe, takie jak: Concern Worldwide, Oxfam International, UNICEF Rescue Action czy International Medical Corps, które dostarczają potrzebującym żywność, medykamenty oraz organizują zbiórki pieniędzy. Zasięg zniszczeń jest ogromny, dlatego każda pomoc jest ważna. Na portalach społecznościowych widać, jak pojawiają się nowe inicjatywy ze zbiórkami pieniędzy, zbiórkami darów pod każdą postacią i organizowane są transporty tych darów. Każda inicjatywa jest dobra, gdyż organizowana jest w tak szczytnym celu. Dochodzą do nas wieści z Polski, Irlandii i wielu innych krajów.

Czy można zrobić coś więcej?

J.N.: Z tego, co udało nam się zauważyć media już przycichły w sprawie tej katastrofy, ale dużą rolę odgrywają właśnie portale społecznościowe, na których ludzie łączą się w udzielaniu pomocy. Powiemy krótko – każda pomoc w tym momencie jest ważna i ceniona.

Rozmawiała Samanta Stochla

 

 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.