Nasza Gazeta w Irlandii Bici, opluwani, wyzywani. Praca irlandzkiego ratownika jest naprawdę ciężka - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Bici, opluwani, wyzywani. Praca irlandzkiego ratownika jest naprawdę ciężka

Praca ratownika medycznego w Irlandii jest niebezpieczna. W ciągu ostatnich dwóch lat pracownicy irlandzkich karetek zostali zaatakowani aż ponad 100 razy. Sami zainteresowani twierdzą, że przytoczone statystyki to tylko czubek góry lodowej – skala problemu jest o wiele większa.

Ratownik jest zawodem równie potrzebnym, co niewdzięcznym. Pędząc na złamanie karku, ratuje on ludzkie zdrowie i życie, często w naprawdę dramatycznych okolicznościach. Praca ta jest nie tylko ciężka, ale również stresująca i odpowiedzialna – nierzadko o czyimś życiu lub śmierci decydują dosłownie sekundy.

Jakby tego było mało, okazuje się, że w zawodzie tym do ryzyka zawodowego należy zaliczyć możliwość bycia zaatakowanym przez osoby postronne. Czasami ratownikom zdarza się udzielać pomocy w niezbyt ciekawej sytuacji, w której, oprócz poszkodowanych i świadków zdarzenia, obecne są osoby agresywne. Które palą się do spuszczenia łomotu bądź przynajmniej rzucenia stekiem wyzwisk.

Rzadkością nie są więc sytuacje, w których pracownicy karetek muszą liczyć się z tym, że zostaną regularnie zaatakowani. W ciągu ostatnich dwóch lat irlandzcy ratownicy zostali zaatakowani aż 114 razy. Tak wynika z danych udostępnionych przez National Ambulance Service. Tego typu przykre doświadczenia dotyczą aż 68 proc. pracowników pogotowia.

Prawie dwie trzecie napaści miało charakter fizyczny. Agresja przejawia się jednak nie tylko w popychaniu lub biciu. Nie brakowało także gróźb i wyzwisk. Zdarzyła się nawet jedna napaść o charakterze seksualnym, kiedy to osoba, której udzielano pomocy, obnażyła się przed jednym z pracowników pogotowia.

Tina Martin, współprzewodnicząca National Ambulance Service Representative Association, twierdzi, że prawdziwa skala problemu jest znacznie większa: – Częstotliwość ataków rośnie z roku na rok. Pracuję jako ratownik już od 16 lat i kilkanaście lat temu tego typu incydenty były rzadkością – mówi Martin cytowana przez „Newstalk.com”.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.