Nasza Gazeta w Irlandii Będzie referendum. Czy Irlandia wystąpi ze strefy euro? - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Będzie referendum. Czy Irlandia wystąpi ze strefy euro?

Irlandczycy mają zdecydować, czy zgodzą się na pakt fiskalny, który pozwoli Unii kontrolować ich budżet. Jeśli się nie zgodzą, może to oznaczać wyjście kraju ze strefy euro. A wcześniej już mówili Unii „nie”…

Irlandia bez Unii byłaby bankrutem. Aby wyjść z kryzysu potrzebowała pożyczyć 85 miliardów euro. W zamian zobowiązała się do drastycznych cięć budżetowych, które wywołały niezadowolenie w społeczeństwie. Sytuacja w Grecji, Irlandii, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii spowodowała, że pozostałe państwa unijne dramatycznie zaczęły poszukiwać rozwiązań, które nie pozwoliłyby w przyszłości dopuścić do kryzysu. Opracowano więc “Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej”. W piątek podpisało go 25 krajów UE. Nie zgodziły się na niego tylko Wielka Brytania i Czechy. Międzyrządowy pakt fiskalny zawiera nową złotą regułą wydatkową, która ma zapobiec zadłużaniu państw euro w przyszłości. Ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r., przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowany przez 12 z 17 państw strefy euro. I okazało się, że choć premier Irlandii podpisał traktat, to jednocześnie zapowiedział referendum. To Irlandczycy, jako jedyni w Europie mają zdecydować osobiście, czy przyjąć pakt.

– Postępując zgodnie z zaleceniem prokuratora generalnego, rząd zdecydował się ogłosić referendum, w którym obywatele Irlandii zostaną poproszeni o wyrażenie zgody na ratyfikację traktatu – powiedział premier w parlamencie.

Konstytucja Irlandii wymaga referendum powszechnego, ilekroć w grę wchodzi jakakolwiek zmiana zakresu suwerenności państwowej, a Pakt Fiskalny nałoży dalsze ograniczenia na i tak skrępowane decyzje budżetowe. Dyskusja o przeprowadzeniu referendum toczyła się w Irlandii od kilku miesięcy. Sprzeciwiało się wielu polityków, wśród nich minister ds. europejskich, Lucinda Creighton. Minister twierdzi, że odrzucenie podpisania paktu będzie równoznaczne z opuszczeniem strefy euro… Premier jednak postanowił zaryzykować. Rynki walutowe zareagowały natychmiast na tę decyzję. Po jej ogłoszeniu spadł kurs euro. Co prawda Komisja Europejska już zastrzegła, że referendum w Irlandii nie zmieni w niczym warunków unijnej pomocy, która uratowała kraj przed bankructwem. Politycy zagraniczni podejrzewają też, że Irlandczycy po prostu próbują wytargować od Unii dalsze ustępstwa. Wiadomo, że pojawiają się pomysły, aby nie płacić pieniędzy na długi Anglo Irish banku, a to niebagatelna suma 3,1 miliarda euro. W dodatku niektóre państwa, m.in. Francja, chcą, aby Irlandia podwyższyła podatek korporacyjny, który w Irlandii jest niski i przyciąga on do tego kraju zagranicznych inwestorów. Te sprawy można by negocjować z Unią, aby przekonać Irlandczyków, że opłaca im się przyjąć pakt.

Na razie wiadomo, że poparcie dla UE w Irlandii w czasach kryzysu spadło. W styczniu zwolennicy podpisania traktatu mieli tylko minimalną przewagę nad przeciwnikami. Podobna sytuacja była jednak w 2008 roku. Wtedy Irlandczycy odrzucili w referendum ratyfikację Traktatu z Lizbony. Zdecydowano się je powtórzyć rok później i dopiero wtedy powiedziano „tak”.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.